Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

Kivi

Tak, zgadzam się z Natalią; temat był już przerabiany setki razy...
A jeśli chcesz dalej o tym dyskutować to nie w tym wątku, bo robi się nie potrzbny bajzel. Wink

A mi też piesek przypomina Rooniego.

patysia90

Jestem tutaj od niedawna. Możecie mi powiedzieć, gdzie mogę zobaczyć Rooniego? Smile

Ayumi

tu
http://www.siberianhusky24s.fora.pl/nasze-huskie,4/mister-roni,485.html

Meg

a na temat siusiania też było setki razy wałkowane dlatego zachęcam do wcześniejszego przestudiowania forum a nie na nowo rozpoczynania tego samego tematu Very Happy

Witamy na forum, psiak jest super Very Happy

patysia90

Rzeczywiście widać podobieństwo Smile

Vatita

fajna jest, taka śmieszna

Fobciak

a ja tam uważam że skoro rodzą się takie pieski to czemu nie dać im domku. i to że mój pixel nie ma rodowodu to mówie o rtym otwarcie, i nie oznacza to ze mniej go kocham. I biorąc go nie myślałam o pieniążkach bo i na takiego z rodowodem pewnie byłoby mnie stać. Ale on jest wyjątkowy. I żaden rodowód nie da mi tego co mój Pixelek:) szczujek jeden:)

Meg

jakos opcja kupna psa na raty do mnie nie przemawia....na raty to sobie kompa kup. albo tv ale nie psa...ja wybrałam psa bez rodowodu, a dlaczego? Popatrzcie na buźkę Cheza i sobie odpowiedzcie. Sram na rodowód.

patysia90

Jutro Roxi ma już 3 miesiące Smile

no to może wstawie jakieś od niej zdjęcia jak już jest troszke większa x) pozdrawiam :*

Natalia

3 miesiące to już kawał baby- czekamy Wink

Vedi

nie , no takiej opcji jeszcze nie widziałem.

Kupować psa na raty

ehh i tylko po to aby mieć papierak

mysia

Ano kupuja na raty. W hodowli z której jest Pascal był zakup na raty, z tym że wszystkie "papiery" dotyczące psa dostaje się po całkowitej spłacie.

Kirima

Bezużyteczny papierek tylko po to, by mieć gwarancję, że pies szczepiony, odrobaczony i nie popierać pseudohodowli, ale tych prawdziwych, tzn. szczeniak nie ma kontaktu z hodowcą, nie szczepią go, nie odrobaczają...
I właśnie kiedy wczoraj uratowałam życie małemu bezbronnemu kociakowi (miał jakieś dwa, trzy, albo cztery tygodnie), zrozumiałam, że tak naprawdę jest zbyt wiele zwierząt potrzebujących domu, tak naprawdę, bo ten rodowodowy albo zostanie w hodowli, albo zostanie sprzedany w dobre ręce, a ten z pseudohodowli zostanie kanapowcem dla starszej pani, albo przytulanką dla 5-letniego dziecka... Co nie oznacza, że całkowicie popieram, ale... moje zdanie się zmieniło, prawie całkowicie.
Przecież sama mam 4 dachowce, w tym persa, ale nie rodowodowego... I po co mi ten rodowód? Dla mnie jest piękny i bez niego... Wiem, zapewne powiecie, że jestem strasznie zmienna, albo piszę to, by się Wam przypodobać, ale to nie prawda. Jak czułam jego maleńkie serduszko, jak patrzyłam na jego niebieskie oczka, łapki od smaru samochodowego, którymi mnie pobrudził i zniszczył bluzkę, bo tego nie da się sprać i kiedy się we mnie wtulał, zrozumiałam coś bardzo ważnego... Nie zależnie od tego czy zwierzę ma rodowód czy nie, czy ma jakąś wadę, czy jest typowym wzorcem rasy, jest tak samo kochany.

alexx001

Natalia