Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

bonsai

Jakiś dziwny ten twój psiur... Birma bez problemu takie zaspy przeskakuje [jeśli tylko ma dobry rozbieg], a Bianka... a moja Bianeczka uwielbia biegać pod śniegiem [ Twisted Evil

] więc zaspy przelatuje na wylot Laughing

Mojra

Mleko jest już wiekowy i do tego "schroniskowy" a Hania jest wolontariuszką, która daje mu nieco wolności - ma prawo być nie tak zwinny i żywiołowy...

bonsai

Mojra doskonale wiem kim jest mleko i kim jest Hania Wink

... to już zażartować nie można Rolling Eyes

?

Hania

na następny raz podam Wam dokładniejsze parametry szerokościowo- wysokościowe zaspy, cobyście nie wątpiły w kondycję Mleka Wink

bonsai

Żaden z moich psów nie jest haszczakiem Laughing

. Na tym forum jestem z czasów, jak miałam sunię husky na DT - Jagę.

To zdjęcie Jagi i Birmy
[link widoczny dla zalogowanych]

A to sama Jagulka tuż przed trafieniem do nowego domku
[link widoczny dla zalogowanych]

Moja suka to portugalski pies wodny [coś w rodzaju dużego i wrednego pudla Twisted Evil

] - Birma. Młoda ćwiczy ze mną ciągnięcie [obecnie ok 15 kg. sanek Wink

], a jak się ociepli to spróbujemy też biegania [tutaj gorzej ze mną niż z nią Laughing

].

A oto moje duże i wredne rok temu
[link widoczny dla zalogowanych]

i obecnie

A tutaj Birma pracująca Twisted Evil

[link widoczny dla zalogowanych]

Druga sunia, Bianka, jest u mnie na DT. Jest to kundelek, w połowie border collie. Niestety los tak sprawił, że Bianeczka, mająca w 100% charakter BC, jest tym mniej aktywnym psem u mnie w domu Twisted Evil

. Niestety nawet border nie potrafi zmęczyć mojej Birmuli... sprawdzone nie tylko na Biance, ale i na w pełni rasowych, sportowych borderach Laughing

A na koniec Bianeczka
[link widoczny dla zalogowanych]

Natalia

Ale z niej słodka psina Smile

Jest ktoś chętny na nią? Smile

Hania

bonsai, czyli też jesteś wolontariuszem w schronisku??
czemu do tej pory się z tym tajniaczyłaś?? Laughing

no i gdzie w końcu trafiła Jaga? ile miała lat i jak trafiła do schroniska? długo tam siedziała? masz jakiś kontakt z jej obecnym właścicielem?
napisz coś wiecej Smile

u nas nie ma czegoś takiego jak dom tymczasowy- czasami tylko bierze się psa do domu jak już umiera, żeby chociaż śmierć miał lekką.

Natalia

Ah, Hania w 'moim' schronisku nawet psy dobrze przed śmiercią nie mają Sad

Siedzą do końca swych dni w małych kojcach, w których są po 3-4 psy. Masakra. Psy biegają luzem po schronisku i poza schroniskiem iiiii...... Uwaga! Na wysypisku śmieci które jest 2 metry od schroniska Sad

bonsai

Nie jestem wolentariuszką.

Jaga trafiła do mnie prosto z pseudo [gdzie była 2 lata] - była trzymana w kojcu, jak miała [podobno] 8 lat to postanowiono się jej pozbyć. Ponieważ było mało czasu [tydzień] trzeba było na szybko znaleźć kogoś, kto ją weźmie... żeby osobom znającym się na huskych dać więcej czasu zgodziłam się wziąć Jagę na parę dni i tak już została na 2 miesiące Laughing

. Niestety ludzie, którzy mieli mi pomóc zapomnieli o obietnicy szukania innego DT, ale na szczęście po paru walkach obie dość charakterne dziewczynki [Birma i Jaga] się dogadały - Birma bezsprzecznie rządziła Rolling Eyes

.
Jaga obecnie mieszka u mojej znajomej w Warszawie, więc kontakt z jej właścicielką mam.
Swoją drogą Jaga przez mojego zaufanego weta została oceniona na zaledwie 5 lat Smile

Bianeczka miała być oddana do schroniska, na szczęście udało się tego uniknąć. W schronisku w krótkim czasie zamknęłaby się do końca i na 90% straciłaby szanse na adopcję. u mnie [gdzie jest zadbana, szkolona i chuchana] te szanse są większe. A... dopiero po prawie 2 miesiącach [!] Bianka daje się pogłaskać innym, znanym jej ludziom po za mną Rolling Eyes

W schronisku była tylko Birma [stamtąd jest jej 1 zdjęcie].

Ps. Jak Bianka znajdzie dom to pewnie... wyląduje u mnie kolejna bida szukająca pomocy Laughing

Hania

Natalia- to nie należy do obowiazków schroniska żeby zapewniać psom dom na ostatnie dni, u nas po prostu kochane panie z fundacji zazwyczaj zabierają takie psy u których wykryto śmiertelną chorobę itp. ale to jest tylko ich dobra wola. Kojce są i u nas małe- a jak przyjdzie nowy pies to i tak nie ma gdzie go upchnąć.
Gdybyś widziała boks Mleka... on się nawet sam otwiera- dzisiaj dwa razy goniłam Lapinakorę, jego wspóllokatorkę, która sama otworzyła sobie drzwiczki, a kiedyś do Mleka wpadał na pogaduchy taki drugi samiec bo była taka dziura w siatce między ich boksami.
Natalia- kto sie zajmuje tym schroniskiem- miasto/ gmina? bo istnieja w Polsce również pseudoschroniska, co jakiś czas słychać o różnych interwencjach tego typu.

Natalia

Hania ciężko stwierdzić ... To jest dokładnie Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami w Krotoszynie. Ja tam jestem niestety 2-3 razy w roku Sad

Czemu? Bo jest daleko... prawie 40 km.

Może troche pomoże mi ta strona : [link widoczny dla zalogowanych]
I tutaj te ż troche o schronie : [link widoczny dla zalogowanych]

Słuchajcie... Jak już zeszliśmy na temat schroniska. To można zalaogować się na forum na [link widoczny dla zalogowanych] i tam co miesiąc się zgłasza i jest głosowanie jaki schron otrzyma pomoc finansową ( to jest ok. 2 tys, niby niewiele na tyle psów, ale zawsze coś)

Mojra

Meg

Hania

Natalia

Zapewniam cię że NIE! Cuchnie niemiłosiernie.. Miejsca na 50 psów, a jest z 80! Psy poupychane w ciasnych boksach ( niektóre nawet wystawiają głowę przez kratki ), żarcie najgorszej jakości ( chleb maczany w tłuszczu), obok wyspisko śmieci ...
Jak będe to zrobię zdjęcia i zobaczysz ...