Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna Siberian Husky najwieksze forum rasy husky
Siberian Husky forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy husky będzie u mnie szczęśliwy?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> CHARAKTER
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aguchaa




Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 11:08, 29 Gru 2009    Temat postu: Czy husky będzie u mnie szczęśliwy?

Witam. Kiedyś już tu pisałam. Smile Teraz mam kilka pytań, tylko proszę o baaaardzo szczere odpowiedzi.
1. Mój ogród ma jedynie 30mx25m a do tego siatke jednego metra. Mam również podwórko mniej więcej takich samych wymiarów, może troszkę większe. W związku z tym mam dwa pytania - czy jeśli hasior będzie wybiegany, to nie będzie mu przeszkadzała ta dość stosunkowo mała powierzchnia? Czytałam, ze jesli syberian jest wybiegany, to może mieszkać nawet w bloku.
Drugie pytanie - czy jeśli zapewnie mu odpowiednio dużo ruchu i zabawy, to zmiejszy się prawdopodobieństwo ucieczki? Ucieczek bardzo się boję, sąsiedzi oddaleni od nas o 200 m mają nieogrodzony teren i mnóstwo psów. Zaniedbanych, zapchlonych, głodnych i fałszywych. W dodatku ten mój sąsiad to jakiś postrzeleniec, w zeszłym roku zabił mi kota dlatego, że był ładniejszy od jego. I w ogóle z sąsiadem było mnóstwo histori. Więc bardzo bym się bała o mojego hasiora. W dodatku huskie są ufne w stosunku do obcych, wiec .. Niepewny
2. Sąsiedzi po drugiej stronie ulicy mają kury, gęsi etc. Wiem, ze husky to zawzięty myśliwy, ale czy chociaz mozna zmiejszyc prawdopodobieństwo polowania na te biedne kury?
3. Z rodowodem czy bez? Na początku myślalam, ze to wszystko jedno, czy z czy bez, ale jak natknęłam sie w internecie na zdjęcia słodkich szczeniaczków huskich 'po rodowodowych rodzicach', z których wyrosły jakieś karykatury, to się wystraszyłam. Ok, miłość jest ślepa, wiec wygląd może by jeszcze nie przesądzał o wszystkim, ale husky to trudna rasa, wiec strach pomyślec co by mogło byc, gdyby szczenie mialo za przodkow inne trudne/agresywne rasy? Ja wyznaję zasadę, że albo się bierze psa ze schronu, albo z rodkiem.
4. Husky to trudna rasa, ale rodzice są nią zachwyceni, tyle że śmieją się ze mnie, gdy mówię im, że husky w ramach prostestu może urządzić strajk głodowy. Tata twierdzi, ze zadne psy nie są do tego stopnia inteligentne. Mówiłam, że o 'strajkach' pisze wszędzie, na stronkach o huskich, na forach etc. ale tata twierdzi, ze 'ci ludzie przechwalają swoje psy' Zdegustowany. Jak mam im wytłumaczyc, ze huskie naprawde są takie? Nie chce, żeby kupili kota w worku a potem sie rozczarowali..
5. Kolega z klasy mówił, ze jego sąsiad ma huskiego, którego chce oddać, bo musi z nim za dużo biegać, a jesli z nim nie biega, to pies robi sie bardzo agresywny (bez rodka) - podobno przebiega z nim kółka po szkolnym boisku. Myślę, że huskiemy po prostu znudziło sie takie bieganie, i to jest powodem jego frustracji. No i moje pytanie - czy jeśli codziennie chodziłabym z huskim na 1h - 1,5 h spacery, a na spacerach np. bawila sie z nim w chowanego (podobno wtedy tak nie uciekają, gdy sie je spuszcza luzem), rzucała mu patyk, probowala uczyc komend etc., a po skonczeniu 10 mies. co 2-3 dni jeździła z nim na 1h wycieczki rowerowe, to czy by mu to starczyło?
6. Mam 13 lat. Mama mówi, ze mam charakter diabła Rotfl, po tacie. Mówi, ze jestem uparta i konsekwentna, a jednoczesnie mam wyczucie chwili i intuicje, co sprawia, ze jestem 'podwojnie niebezpieczna' Very Happy. [ Wiem, ze to wyszlo jak przechwalka, przepraszam, nie chcialam, zeby tak wyszlo ]. Myślicie, że poradziłabym sobie z tą rasą?
7. Czu husky jest psem jednego właściciela? Przeczytałam mnóstwo stron o tej rasie, ale ras pisze tak, raz tak.
Pozdrawiam. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ebonique
Moderator



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląsk
Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 12:42, 29 Gru 2009    Temat postu:

Jeżeli ogrodzenie ma 1 metr wysokości to husky to przeskoczy nawet przez przypadek. Później to już będzie uciekał na zwiady, nawet jeśli będzie wybiegany, bo one maja dzika naturę i nie oprą się takiej przygodzie. Instynktu zabijania kur huskiego nie pozbawisz. Puszczanie luzem najczęściej kończy się ucieczką np. na kury i mimo że są takie co wracają, to nawet one mogą nagle poczuć zew i pójść w las dlatego jak dla mnie puszczanie psa prędzej czy później skończy się nieszczęściem.
Moje psy są psami jednego właściciela, bo tylko jednego mają Ale jak jeszcze mieszkałam z ojcem to w ogóle go nie słuchały, aczkolwiek mam takich znajomych z którymi są w stanie grzecznie pójść na spacer.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ebonique dnia Wto 12:44, 29 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sunshine




Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1853
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Września
Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 16:22, 29 Gru 2009    Temat postu:

Zgadzam się z poprzedniczką ze wszystkim prócz spuszczania.
Moja husky biega codziennie bez smyczy ale przyznam że mam stracha czy coś jej nie strzeli do głowy i nie pobiegnie za tropem. Bardzo dużo z nią ćwiczyłam od 7 tygodnia życia w związku z chodzeniem bez smyczy.

Z tym strajkiem głodowym tata sam się przekona skoro ie wierzy .

Twój psiak miał by mieszkać w domu czy w ogrodzie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ebonique
Moderator



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląsk
Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 17:33, 29 Gru 2009    Temat postu:

sunshine napisał:
Zgadzam się z poprzedniczką ze wszystkim prócz spuszczania.

Obyś nie przekonała się na własnej skórze. Pies znajomego chodził przy nodze jak owczarek, nawet nie miał zapędów do polowań czy ucieczek - wcale - i nawet nie trzeba go było odwoływać od zwierzyny itp. A raz poszedł nie wiedzieć za czym w las. Jego resztki znaleźli w legowisku dzików, został zastrzelony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inarugowa




Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 17:57, 29 Gru 2009    Temat postu:

Ebonique napisał:
sunshine napisał:
Zgadzam się z poprzedniczką ze wszystkim prócz spuszczania.

Obyś nie przekonała się na własnej skórze. Pies znajomego chodził przy nodze jak owczarek, nawet nie miał zapędów do polowań czy ucieczek - wcale - i nawet nie trzeba go było odwoływać od zwierzyny itp. A raz poszedł nie wiedzieć za czym w las. Jego resztki znaleźli w legowisku dzików, został zastrzelony.


sunshine twoja sunia jest jeszcze młoda, chyba ma 7 m-c. Jak moja Love była młodsza też ją czasami spuściłam, raz biegała w lesie z suczką Ebonique która jest w tym samym wieku. Wtedy było wszystko ok ale teraz bym jej w życiu nie spuściła i przypuszczam, że Ada swojej Lyry też nie. Jak są malutkie to trzymają się opiekuna i boją się daleko odejść. Później dojrzewają i przychodzi okres buntu Hyhy To, że pies przychodzi do nogi kiedy jest szczeniakiem nie znaczy, że gdy będzie większy mu nie odbije i nie pogoni za sarną. Mam nadzieję, że nie będziesz musiała się przekonywać na własnej skórze Wink


aguchaa
Raczej nie licz na to, że piesek nie będzie polował na kury, kaczki itd. I tak jak pisała Ebonique płot na pewno bez problemu pokona. Co do tego czy mają jednego pana to u mnie w domu suczki wiedzą, że ja jestem ich panią, ale innych także się słuchają (tata, dziadek), chociaż są osoby które nie budzą w nich żadnego respektu np. moja siostra czy mama.
Moje sobie jeszcze nigdy żadnej głodówki nie urządziły, ale to straszne żarłoki i takie rzeczy im nie w głowie Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Inarugowa dnia Wto 18:08, 29 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sunshine




Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1853
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Września
Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 18:05, 29 Gru 2009    Temat postu:

Kurcze blaszka moja własną wypowiedź muszę cytować
sunshine napisał:
Zgadzam się z poprzedniczką ze wszystkim prócz spuszczania.
Moja husky biega codziennie bez smyczy ale przyznam że mam stracha czy coś jej nie strzeli do głowy i nie pobiegnie za tropem.


Opieram się na doświadczeniu które mam... Moi znajomi z kolei mają psa husky jakieś 3 lata i też spuszczają i nie dał nogi nigdy, Shiry mama też nigdy nie zwiała (ma ponad 2 lata)

Ale nie ręcze ani za nie ani za Shirę że nigdy tego nie zrobią...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sunshine dnia Wto 18:06, 29 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natalia
Moderator



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 18:35, 29 Gru 2009    Temat postu:

Ja mam mieszane odczucia.

Jak ktoś opowiada o tym jak spuszcza swojego psa albo pokazuje zdjęcia to tak sobie myślę : Kurcze, ale mojej musi byc przykro że ją tak rzadko spuszczam... przecież to jest raj dla psa!

Z koli kiedy piszecie takie rzeczy : No to już koniec spuszczania... nie chcę żeby coś jej sie stało...

Sila jest spuszczana dosyć rzadko ( jakieś 2 razy na miesiąc) oddala się na jakieś max 100m, nie chodzi więc przy nodze, ale ciagle się rozgląda czy jesteśmy.
Jak zmienimy kierunek- ona też.

Reasumując... cięzko jest przewidzieć reakcję naszego psa.
Ja spuszczam, bo nigdy nie mogę się napatrzeć na jej roześmianą mordkę kiedy biega sobie wolna po łące i wskakuje do wody Smile
Spuszczamy ją na 'opuszczonych' polach łąkach...
Daleko od dróg i jakieś 2-3 km od lasu.

Decyzja jednak należy do właściciela


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sunshine




Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1853
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Września
Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 18:45, 29 Gru 2009    Temat postu:

Też tak myślę Natalia, ni potrafię sobie odmówić radochy na pychu psa;) No i jak inaczej by się bawiła z kumplami swoimi?Smile

I nie tylko najgrzeczniejszemu husky może coś strzelić do głowy. Tak samo może się zachować nawet najgrzeczniejszy BC...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malgordka




Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gryfino
Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 21:50, 29 Gru 2009    Temat postu:

Mi psiak uciekł dwukrotnie, a ma 5 miesięcy. Po prostu znalazł bądź upolował coś interesującego i bał się, że mu to zabiore. Wrócił, ale widać jak łatwo stają się nie posłuszne w takich stytuacjach. A musze zaznaczyć że K. jest wyjątkowo bojaźliwy i zawsze blisko się mnie trzyma jak go spuszczam ze smyczy. Dlatego nie można zakładać, że nigdy nie ucieknie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez malgordka dnia Wto 21:51, 29 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
utan77
Moderator



Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy ( woj.Śląskie )
Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 22:18, 29 Gru 2009    Temat postu:

Mnie pierwszy ras Szin zwiał jak miał jakies pół rok - była zima , szedł sobie zamna , nagle psa nie ma, wracam a facet idacy ze swoim psem do mnie : " szuka pani husky ? pobiegł tam , za zającem "

Ogólnie zwiał już kilkanaście razy : zawsze kiedy cos słyszał albo zobaczył , czyli TYPOWE sytuacje , chociaż jest dosyć często spuszczany od małego ( ale bywają sytuacje jak np. spacer pod wieczór czy wczesnie rano w okolicah łak i las kiedy wole go miec na długiej smyczy - mam taka na 5 metrów - bo wiadomo że o tej porze jeszcze sporo zwierzaków leśnych się wałęsa po okolicach )
U mnie na szczesie nie było sytuacji żeby się zgubił , bo najdłużej nie było go z godzine , a zazwyczaj wraca do kwadransa , ale ... :

1 jak blisko jest droga może wpaś pod auto
2 raz złapał się w sidła ( drut )
3 zawsze może by ten pierwszy raz że nie wróci
4 mam oczy wokół głowy żeby widziec przed nim ewentualne "pokusy" ... chociaż jak widać z ilości ucieczek to tez nie pomaga ... jest pies , a sekunde później już go nie ma

Dlatego puszczanie hasiora , nawet jeżeli jest do tego przyzwyczajony ( wtedy zazwyczaj mniej szaleje i lepiej sie słucha ) NIGDY nie gwarantuje , że Ci nie zwieje ... ona maja taką nature i trzeba to miec ZAWSZE na uwadze


Co do podwórka , proponuje w takim razie kojec , albo jak niektórzy stosuja długa mocną linke ( chociaz z obroży też może się wywiąc )


Odnośnie właściciela : psy mieszkające z ludźmi w domu, są z wiadomych powodów bardziej zasymilowane z całą rodziną , bo sa z nia cały czas a nie widza tylko przelotnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arwilla
Moderator



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zagłębie ;)
Płeć: ONA

PostWysłany: Śro 8:10, 30 Gru 2009    Temat postu:

Gamoń skończy w marcu 5 lat, od zawsze był spuszczany, nigdy nie zwiał....

Ale mogę być wyjątkiem potwierdzającym regułę.... Hyhy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inarugowa




Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Śro 11:54, 30 Gru 2009    Temat postu:

utan77 napisał:
Dlatego puszczanie hasiora , nawet jeżeli jest do tego przyzwyczajony ( wtedy zazwyczaj mniej szaleje i lepiej sie słucha ) NIGDY nie gwarantuje , że Ci nie zwieje ... ona maja taką nature i trzeba to miec ZAWSZE na uwadze


No właśnie ale czy warto tak ryzykować? Niestety człowiek uczy się na błędach i dopiero kiedy pies wpadnie we wnyki, zabije parę kotów, zajęcy albo zastrzeli go myśliwy idzie po rozum do głowy. Moim zdaniem spuszczanie psa jest też bardzo egoistyczne ponieważ nie myśli się o zwierzętach które wystraszone będą uciekały kiedy nasz pies będzie się świetnie bawił. A i jeszcze jedna kwestia, pies spuszczony ze smyczy MUSI mieć założony kaganiec. Kto z was się do tego stosuje?

Najbardziej denerwuje mnie kiedy jestem na spacerze i ludzie którzy spuścili psa nie mogą go odwołać. Moje psy się szarpią, tamten pies biega w najlepsze a właściciele próbują go złapać. Po prostu cyrk. A pies jest oczywiście bez kagańca. Właściciele mówią, że niegroźny ale co z tego?! A jak mój będzie agresywny i tamten pies nagle dostanie agresora, to co?! Moim zdaniem spuścić można psa za którego się jest niemal w 100% pewnym, że nie ucieknie i nie narazi innych na szkody.

Mam nadzieję, że wasze psy nigdy nie wylądują w wnykach ani na zabiją żadnego bezbronnego zwierzęcia. A co do tego, że są szczęśliwe kiedy są spuszczone... 99% huskych bardziej się cieszy kiedy ma okazję biec w zaprzęgu itp. niż biegać bez celu Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aguchaa




Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Śro 12:58, 30 Gru 2009    Temat postu: Re: Czy husky będzie u mnie szczęśliwy?

Hasiorna nocke by był na dworzu, w dzień pewnie i tu, i tu. Hmm.. Czy pies mógłby na noc być zamknięty w kojcu? Na początku myślalam o tym, zeby kojec cały czas byl otwarty, ale płot mamy za niski, niestety.

Nie miałam nigdy huskiego, ale mam innego psa, kundelka, małego, ktory jednak jest nieco podobny z charakteru do huskiego. Furtka musi być cały czas zamknięta, bo jeśli nie to pies udaje sie na wycieczki krajoznawcze. Jak byla miejsza to przeciskala sie przez dziure w plocie, teraz juz sie tam nie zmiesci. Gdy spuściłam ją kiedyś luzem w lesie to usłyszala ujadanie jakiegos psa i uciekla, wrocila po 15 min. z sierscią dzika w pysku. Trudno ją złapać, reaguje na zabawe w berka, ale jak juz mnie dogoni na odległość jednego metra to znowu udaje sie w swoją stronę. Zjadła kawałek rynny, ładowarke do telefonu, słuchawki do mp3. 'Przeczytala' kilka książek, rozpruła kilka miśków, rozszarpała dywan, poobgryzała rogi paneli, goniła moje świnki morskie. Teraz skończyła 2 latka i jest spokojna. Posłuszna, ułożona, chociaz mania ucieczek jej nie przeszła. Czasem żałuję, że 'dorosła' - było tyle śmiechu, gdy hormony jej buzowały.
Mamy jeszcze 14letnią jamniczkę, ktora jest głucha, slepa, pogubiła większość zębów, zaczyna tracić węch.. Żal nam jej wszystkich, ale nie chcemy jej uśpić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez aguchaa dnia Śro 12:58, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ebonique
Moderator



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląsk
Płeć: ONA

PostWysłany: Śro 13:02, 30 Gru 2009    Temat postu:

A pro po zaprzęgu, wyobraźcie sobie że jedziecie zaprzęgiem kilku psów a jakiś "bez określeń" puszcza sobie pieska luzem i ten piesek np. wbiega wam w zaprzęg (z reguły jak już wbiegnie to nie ma co wybiec), albo atakuje, albo po prostu rozprasza wam psy i te zmieniają kierunek, strasznie fajnie nie? Nie należy myśleć tylko o sobie ale i o innych. Znajomi już nie raz wyciągali resztki futrzaków które wbiegły w zaprzęg huskych czy malamutów, i taki luzak jest niebezpieczny bo może spowodować wypadek. Ja dostaje białej gorączki jak widzę spuszczone w lesie psy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sunshine




Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1853
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Września
Płeć: ONA

PostWysłany: Śro 19:00, 30 Gru 2009    Temat postu:

Nad psem trzeba panować, niestety. Czy się spuszcza czy nie;). Przecież cały zaprzęg też by mógł się pogonić gdzie mu się podoba:p

Np. mój pies jest za młody jeszcze na zaprzęgi a wybiegać się musi;). Aportować na smyczy.... nie bardzo, komendy też bez smyczy ćwiczymy. No i jak biega ze swoimi psimi kumplami też smycz nie bardzo.

Zależy od psa i właściciela czy psu można zaufać a właściciel czy da rade panować nad psem:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> CHARAKTER Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin