Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna Siberian Husky najwieksze forum rasy husky
Siberian Husky forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moje miejsce zamieszkania a Husky
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> CHARAKTER
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
przeszlus




Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 1214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bircza
Płeć: ON

PostWysłany: Pią 14:08, 01 Paź 2010    Temat postu:

Hmmm bardzo dziwne Smile
Jeszcze ponad 1 miesiąc temu bym tak napisał,a teraz to jest inaczej,kliker działa cuda
Choć ja jednak tak nie miałem jak ty Utanko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
utan77
Moderator



Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy ( woj.Śląskie )
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 15:32, 01 Paź 2010    Temat postu:

Arwilla napisał:
Kaśka - żaden pies się taki nie rodzi...no, może jeden na setkę... w wyniku jakiś dziwnych koligacji rodzinnych, lub genetycznych spadków...
To co opisujesz, to extrema...
To tak, jak z alkoholem..... inaczej działa na "normalnego", inaczej na alkoholika...
Takiemu psu jak Twoim opisie nie można do końca zaufać dlatego, że coś w jego życiu sprawiło, że jest jaki jest....
Nie dlatego, że metoda pozytywnego szkolenia nie działa...


1 - Psa mieliśmy od szczeniaka ( mieszanka owczarke balgijskiego z czymś tam ) , 5 lat temu musieliśmy go uśpić właśnie z wyżej opisanych powodów . Nie był bity , wkrzaliśmy się na niego raz na ruski rok jak na każdego psa ( pisałam o tym kiedyś )

2 - Ja nadal uważam , że dominacja między psem a człowiekiem zawsze istnieje tak samo jak w kontaktach międzyludzkich ... dlaczego ? Proste : każde nasze przyzwolenie , na to żeby ktoś w ten czy inny sposób nad nami górował ( chociażby układ szef - pracownik ) to nic innego jak dominacja tej osoby nad nami :blink:

3 - Jak pisała Meg : nie wszystkie metody CM są dobre , bo nikt nie ma w 100% dobrych metod wychowawczych psa ( szczególnie takich psów , które sprawiają rózne problemy ,a z takimi CM ma doczynienia inaczej nie byłoby programu ) Nawet sam CM przyznaje , że wciąż się czy i częśc z tego co stosował kiedyś , obecnie już tego nie robi ... ale i tak sądze , że ogólnie jego metody są dobre i proste . Bo nikt mi nie wmówi , że NIGDy W ŻYCIU nie wkurzył się na swojego psa , nie krzyknał na niego czy nie podniósł reki ( niekoniecznie jej używając , ale sam gest mówi za siebie ) Nie ma czegoś takiego jak bezdominacyjne wychowanie psa ... nawet w stosunku do dzieci rodzic jest dominantem ... a jeśli nie to wtedy mamy przykłady z ulic i sklepów jak dziecko się zachowuje kiedy ma rodzica głęboko w 4 literach :smile2:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez utan77 dnia Pią 15:40, 01 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Journey




Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 15:55, 01 Paź 2010    Temat postu:

Relacja między człowiekiem a psem ma być na zasadach partnerskich, oparta na przyjaźni i wzajemnym zaufaniu. Jednak muszą być jasno ustalone zasady. Człowiek jest odpowiedzialny za psa i do niego należy rola opiekuna i ''przewodnika stada''. On psa wychowuje. On ustala, jakie zachowania są dobre, a jakie złe i stara się te niepożądane eliminować, a pożądane wzmacniać. Podobnie jak w związku rodzic-dziecko. Dominacja istniała, istnieje i istnieć będzie. Zależy co kto rozumie poprzez słowo ''dominacja''. Dla jednych będą to jasne reguły, których nieprzestrzeganie ma konsekwencje (np. koniec zabawy/ignorowanie/odizolowanie psa do momentu, aż opadną jego emocje). Innym dominacja kojarzy się wyłącznie z karą fizyczną. Ilu ludzi tyle teorii... Znam osoby, które uważają, że szkolą psa pozytywnie, bo w ogóle go nie karzą. Dają sobie wejść na głowę. Pies robi w domu co chce, kradnie jedzenie ze stołu, warczy na dzieci, atakuje gości, rzuca się na inne psy, nie reaguje na żadne polecenia, nie daje odebrać sobie kości, wykorzystuje każdą okazję do ucieczki itd... Jestem pewna, że tacy ludzie nigdy nie widzieli zgranego stada psów. W psim stadzie zawsze jest pies, który stoi najwyżej w hierarchii, jest autorytetem, inne zwierzęta podporządkowują mu się. Dobry psi szef jest zrównoważony i wyrozumiały, ale jeśli zachodzi taka potrzeba przestaje być miły i pobłażliwy i wyraźnie pokazuje reszcie, że dana sytuacja mu się nie podoba. Podobnie w związku właściciel-pies. Stanowi on pewnego rodzaju stado. Pies musi wiedzieć, że to jego pan jest szefem i należy mu się podporządkować.
Mam nadzieję, że udało mi się dobrze przekazać to, co mam na myśli.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Journey dnia Pią 15:59, 01 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karol




Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z upalnej Syberii
Płeć: ON

PostWysłany: Pią 16:51, 01 Paź 2010    Temat postu:

Hm, dla mnie nieporozumieniem jest postrzeganie agresji psa jaki oznaki dominacji. Słowa dominacja, podporządkowany, alfa itp. pojawiając się kilkadziesiąt lat temu w literaturze psowatych były utożsamiane z jednym - z teorią dominacji...błędną teorią...pomyłką badaczy. Wiesz czemu CM nie stosuje niektórych metod? Przez pozwy obrońców praw zwierząt i niektórych uczestników programu, a nie przez to, że sam stwierdził, że są nie skuteczne...złe. Można mieć różne zdanie na dany temat...ale osoba, która nie widzi zUa na wyżej wymienionych filmikach jest dla mnie ślepa. Tak jak pisałem wcześniej - będę oceniał po czynach...nie po słowach bestselleru.
utan77 napisał:
nikt mi nie wmówi , że NIGDy W ŻYCIU nie wkurzył się na swojego psa , nie krzyknał na niego czy nie podniósł reki ( niekoniecznie jej używając , ale sam gest mówi za siebie
ps, Nie wmówię Ci, ale mogę zakomunikować - nigdy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Journey




Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 17:34, 01 Paź 2010    Temat postu:

Karol, widocznie dla ciebie sytuacja, w której pies rzuca się na właściciela to oznaka uległości.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karol




Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z upalnej Syberii
Płeć: ON

PostWysłany: Pią 18:43, 01 Paź 2010    Temat postu:

Piszesz, że ludzi różnie rozumieją dominację...zgoda. Przeczytaj w jakim kontekście o niej piszę. Wykonałaś porównanie do relacji rodzić-dziecko...rodzić jako przewodnik - dominacja bez fizykalna (chyba, że "masz" inaczej). Jak zareagowałaś na mój wcześniejszy tekst? Postrzegłaś rzucenie się zwierzęcia, fizyczną agresję jako akt dominacji...skoro uważasz, że pies chce dominować, to działa to w obie strony...piszesz, że jedni kojarzą dominację z tym...inni z tamtym...do którego obozu należysz w końcu Ty? Niby dla Ciebie dominacją jest wprowadzenie "dyscypliny", ale z kolei atak psa (postrzegany jako przemoc fizyczna) utożsamiłaś z tym samym.

Rzucenie się na właściciela jest formą agresji, ale źródła zachowania nie doszukiwałbym się w TD...albo inaczej - nie usprawiedliwiałbym zachowania poprzez dominację. Słowo stało się na tyle uniwersalne, że każde działanie psa...nie zgodne z widzi mi się właściciela wrzucane jest do jednego wora...dominacji.

Polecam książkę Raymond & Lorna Coppinger "Dogs"...między innymi dzięki badaniom Raymonda – J. Fisher...”twórca łagodnej wersji TD” wycofał się ze swoich poglądów. Badania tyczą się relacji pies – człowiek, pies – pies, hierarchii, „stadności”. W dobie współczesnych wyników badań, przeprowadzanych obserwacji...pozycje Fennelowo/Fisherowskie – są zwykłymi ciekawostkami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karol dnia Pią 18:48, 01 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Journey




Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 19:31, 01 Paź 2010    Temat postu:

Ja uważam, że prawda jest po środku. Krótko mówiąc - ani nadmierna pobłażliwość, ani nadmierne kary NIE SĄ DOBRE.
Ciężko wyjaśnić to pisząc, lepiej byłoby porozmawiać, ale spróbuję jeszcze raz. Mnie słowo ''dominacja'' kojarzy się z określoną i przestrzeganą hierarchią w danej grupie, tu np. pies-przewodnik. Jeśli relacje są na zasadzie partnerskiej i każdy z nich wie jak należy postępować i przestrzega ustalonych zasad/rytuałów, takie zachowanie jak np. warczenie na właściciela czy tym bardziej zaatakowanie go nie będzie miało miejsca. Fizyczna agresja zwierzęcia pomijając predyspozycje genetyczne bądź złą socjalizację, której skutkiem może być agresja lękowa, ujawnia się najczęściej kiedy pies nie postrzega właściciela jako ''szefa''. Drążąc dalej... większość psów stara się wtedy przejąć ''dowodzenie'' nad daną grupą (właściciel, jego partner, dziecko, rodzice, inny). Ale nie każdy pies nadaje się na ''szefa'', dlatego niektóre z nich, nieradzące sobie z tą ''funkcją'', stają się agresywne w stosunku do wg. nich osobników niżej w hierarchii, poprzez agresję starając się wzbudzić respekt/pokazać ''na co je stać''. I tu właściciele dzielą się na dwie grupy: takich, którzy zaczynają bać się psa, więc mu na wszystko pozwalają lub w ostateczności się go pozbywają i na takich, którzy zauważają problem i starają się go zwalczyć, aby takie sytuacje więcej się nie powtórzyły, a pies był szczęśliwy znając swoje miejsce w rodzinie.
Gdy pies jest podporządkowany właścicielowi nie zachowałby się w stosunku do niego agresywnie. Napisałam ''podporządkowany'' zamiast ''zdominowany'', bo ''zdominowanie'' właśnie najczęściej kojarzy się z biciem. Niektórzy właściciele biją psy, tak jak niektórzy rodzice biją dzieci. Co nie powinno mieć miejsca, a jednak nadal ma. Wiem, bo pracuję z różnymi dziećmi... Wracając jednak do tego wątku - bicie wg. mnie to bezsensowna i karygodna próba pokazania swojej siły. To wyjście tchórzy, którzy dają upust swoim emocjom wyżywając się na słabszych istotach. W konsekwencji bicie powoduje strach psa, a pies, który boi się właściciela jest zestresowany, zamyka się w sobie... Momentalnie traci zaufanie do właściciela, a jeżeli właściciela ''oświeci'' to bardzo ciężko będzie mu to zaufanie odzyskać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Journey dnia Pią 19:38, 01 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
utan77
Moderator



Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy ( woj.Śląskie )
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 20:36, 01 Paź 2010    Temat postu:

tak dla ścisłości , psa mieliśmy 3 lata , jednak po tym czasie , nawet wet nie umiał nam nic innego doradzić ( psi behawioryzm 7-8 lat temu , gdy się to zaczeło , to chyba wredy dopiero raczkował w Polsce )

Ja też nigdy nie uważałam że bicie jest wyjściem - wręcz przeciwnie - ale z drugiej strony nigdy nie wypierałam się tego , że bywają sytuacje , w których puszczają mi nerwy i zdaża mi się zagrozić psu podniesioną ręką czy "majtnąc" mu smyczą koło tyłka ( Szin jest naszym 3 psem )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
przeszlus




Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 1214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bircza
Płeć: ON

PostWysłany: Pią 20:45, 01 Paź 2010    Temat postu:

Journey napisał:
Relacja między człowiekiem a psem ma być na zasadach partnerskich, oparta na przyjaźni i wzajemnym zaufaniu. Jednak muszą być jasno ustalone zasady. Człowiek jest odpowiedzialny za psa i do niego należy rola opiekuna i ''przewodnika stada''. On psa wychowuje. On ustala, jakie zachowania są dobre, a jakie złe i stara się te niepożądane eliminować, a pożądane wzmacniać. Podobnie jak w związku rodzic-dziecko. Dominacja istniała, istnieje i istnieć będzie. Zależy co kto rozumie poprzez słowo ''dominacja''. Dla jednych będą to jasne reguły, których nieprzestrzeganie ma konsekwencje (np. koniec zabawy/ignorowanie/odizolowanie psa do momentu, aż opadną jego emocje). Innym dominacja kojarzy się wyłącznie z karą fizyczną. Ilu ludzi tyle teorii... Znam osoby, które uważają, że szkolą psa pozytywnie, bo w ogóle go nie karzą. Dają sobie wejść na głowę. Pies robi w domu co chce, kradnie jedzenie ze stołu, warczy na dzieci, atakuje gości, rzuca się na inne psy, nie reaguje na żadne polecenia, nie daje odebrać sobie kości, wykorzystuje każdą okazję do ucieczki itd... Jestem pewna, że tacy ludzie nigdy nie widzieli zgranego stada psów. W psim stadzie zawsze jest pies, który stoi najwyżej w hierarchii, jest autorytetem, inne zwierzęta podporządkowują mu się. Dobry psi szef jest zrównoważony i wyrozumiały, ale jeśli zachodzi taka potrzeba przestaje być miły i pobłażliwy i wyraźnie pokazuje reszcie, że dana sytuacja mu się nie podoba. Podobnie w związku właściciel-pies. Stanowi on pewnego rodzaju stado. Pies musi wiedzieć, że to jego pan jest szefem i należy mu się podporządkować.
Mam nadzieję, że udało mi się dobrze przekazać to, co mam na myśli.

tu bym się zgodził bez warunkowo.
Na 100% inne są zachowania w stadzie pies-człowiek a psy-człowiek.


utan77 napisał:
tak dla ścisłości , psa mieliśmy 3 lata , jednak po tym czasie , nawet wet nie umiał nam nic innego doradzić ( psi behawioryzm 7-8 lat temu , gdy się to zaczeło , to chyba wredy dopiero raczkował w Polsce )

Ja też nigdy nie uważałam że bicie jest wyjściem - wręcz przeciwnie - ale z drugiej strony nigdy nie wypierałam się tego , że bywają sytuacje , w których puszczają mi nerwy i zdaża mi się zagrozić psu podniesioną ręką czy "majtnąc" mu smyczą koło tyłka ( Szin jest naszym 3 psem )


każdemu czasem puszczają nerwy.Mi jak puszczają to kopię w drzewo,bloi noga ale człowiek się uspokaja
Wstyd [/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
utan77
Moderator



Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy ( woj.Śląskie )
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 20:54, 01 Paź 2010    Temat postu:

dlatego napisałam , że to że mi nerwy puszczają nie jest równoznaczne z tym , że pies obrywa ... ale nie wypieram się tego , że wie co oznacza dany gest - może bardziej ze strony zabawy , bo jak go w zabawie poklepuje po dupsu to mu rzucał hasełka typu : dawaj dupsko ... więc jak się wkurze i mu powiem " chcesz w dupsko" i do tego odpowiedniu podniose ręke , wie w czym rzecz ... nie ukrywam też , że specjalnie klapsa też już kilka razy dostał ( chociaż akurat zawsze bardziej mnie ręka bolała niż jego tyłek , bo sie tylko dziwnie popatrzył jakby się nagle zorientował , że przecież ja tu też nadal jestem Wstyd )


Karol napisał:
Wiesz czemu CM nie stosuje niektórych metod? Przez pozwy obrońców praw zwierząt i niektórych uczestników programu, a nie przez to, że sam stwierdził, że są nie skuteczne...złe. Można mieć różne zdanie na dany temat...ale osoba, która nie widzi zUa na wyżej wymienionych filmikach jest dla mnie ślepa.

utan77 napisał:
nikt mi nie wmówi , że NIGDy W ŻYCIU nie wkurzył się na swojego psa , nie krzyknał na niego czy nie podniósł reki ( niekoniecznie jej używając , ale sam gest mówi za siebie

ps, Nie wmówię Ci, ale mogę zakomunikować - nigdy.


No ja bardzo przepraszam , zapomniałam , że mam doczynienia z Panem DOSKONAŁYM , który nigdy nie popełnia żadnych błedów wychowawczych ... chciałabym to zobaczyć na własne oczy , szczególnie przy Twoim dziecku kiedy dorośnie :smail:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez utan77 dnia Pią 21:09, 01 Paź 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
przeszlus




Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 1214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bircza
Płeć: ON

PostWysłany: Pią 21:06, 01 Paź 2010    Temat postu:

Mój też skakał po ludziach itp. itd. ale odtrącałem go ręką i szedłem swoją drogą,jak on podlatywał i się rzucał to unik i dalej idę, zadziałało.

Kiedyś jak mnie gryzł po rękach to piszczałem jak szczeniak i on puszczał i patrzył się jak na debila Very Happy siostra była lepsze i nagrała jego pisk w pierwszych dniach u mnie i potem też dawało efekty,niestety krótkotrwałe bo się zaczaił ...lub robił to złośliwie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karol




Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z upalnej Syberii
Płeć: ON

PostWysłany: Sob 9:12, 02 Paź 2010    Temat postu:

Journey napisał:
Ja uważam, że prawda jest po środku. Krótko mówiąc - ani nadmierna pobłażliwość, ani nadmierne kary NIE SĄ DOBRE.
Jaki rodzaj nienadmiernych kar stosujesz?
Journey napisał:
Fizyczna agresja zwierzęcia...ujawnia się najczęściej kiedy pies nie postrzega właściciela jako ''szefa''.
Przestraszone zwierze "ujawnia" agresję - nie widzę związku z tym, że pies nie widzi w kimś "szefa".

Trafił do mnie pies...warczący, ujadający ludzi, broniący zaciekle jedzenia, koca do spania, załatwiający potrzeby w domu, wyjący w nocy, kradnący jedzenie ze stołu...dosłownie chodzący po ścianach. Co widziałem? jego strach i braki wychowawcze. Na myśl mi nie przyszło żeby psa "dominować". Pomoc, nauka elementów niezbędnych do wzajemnej egzystencji, bez psychicznej/fizycznej presji - nie nazwę dominacją. Myślenie typu: Pies się Ciebie nie słucha - dominacja, pies na Ciebie skacze - dominacja, pies na Ciebie warczy/gryzie - dominacja...i pojawiające się na koniec - jak mam zdominować psa? - jest dla mnie bajką nie mającą końca. Co osoba, to różne rozumienie TD - przez co stała się bardziej pojemna niż jest w rzeczywistości.
Jeżeli ludzie chcą zwalać swoją nieporadność w wychowaniu zdrowego zwierzęcia na „dominację” - niech to robią. Jaki wpływ na psychikę psa ma działanie polegające na degradacji pozycji w "stadzie”? Nawet naukowe pojęcie "dominacji" jest ciężkie do ogarnięcie poprzez zróżnicowanie definicji. Jeżeli chodzi o relację pies-pies...owszem...tworzą pewien rodzaj hierarchii, który ma jednak krótkotrwały charakter...jest to bardziej rodzaj rywalizacji o "korzyści chwili/sytuacji". Psy...to nie wilcze watahy, które potrzebują strukturyzacji aby przetrwać (polowanie, reprodukcja...). Pies z założenia i definicji nie tworzy stada z człowiekiem.
Szanuję Wasze zdanie, lecz go nie podzielam. W zależności od użytych metod...podpartych własnym doświadczeniem, zdobytą wiedzą - liczmy się z późniejszymi konsekwencjami.

utan77 napisał:

Karol napisał:
Wiesz czemu CM nie stosuje niektórych metod? Przez pozwy obrońców praw zwierząt i niektórych uczestników programu, a nie przez to, że sam stwierdził, że są nie skuteczne...złe. Można mieć różne zdanie na dany temat...ale osoba, która nie widzi zUa na wyżej wymienionych filmikach jest dla mnie ślepa.

utan77 napisał:
nikt mi nie wmówi , że NIGDy W ŻYCIU nie wkurzył się na swojego psa , nie krzyknał na niego czy nie podniósł reki ( niekoniecznie jej używając , ale sam gest mówi za siebie

ps, Nie wmówię Ci, ale mogę zakomunikować - nigdy.


No ja bardzo przepraszam , zapomniałam , że mam doczynienia z Panem DOSKONAŁYM , który nigdy nie popełnia żadnych błedów wychowawczych ... chciałabym to zobaczyć na własne oczy , szczególnie przy Twoim dziecku kiedy dorośnie :smail:

Nie patrz na mnie przez pryzmat samej siebie. To, że Ty reagujesz w taki sposób...nie znaczy, że robią to inni. Wyjechanie z Panem DOSKONAŁYM było potrzebne jak zeszłoroczny śnieg. Podane masz jak na tacy, że odnosiłem się do przemocy CM zamieszczonej na filmach. Kto mówi o tym, że błędów nie popełniam?...popełniam...jednak w całym swoim życiu nie "wyżyłem" się na psie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Journey




Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: ONA

PostWysłany: Sob 9:30, 02 Paź 2010    Temat postu:

Karol, dyskusja polega na wymianie poglądów, a ty odnosisz się do wyrwanych z kontekstu fragmentów. Każdy pies jest inny i każdą sytuację należy rozpatrywać indywidualnie. Opisałam jeden konkretny przypadek. Ty przytoczyłeś całkiem inny. Oba mają się do siebie jak dzień do nocy. Nie zauważyłam też, aby ktokolwiek w tym wątku każde złe zachowanie psa interpretował jako dominację, tak jak to napisałeś w ostatnim poście.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karol




Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z upalnej Syberii
Płeć: ON

PostWysłany: Sob 9:57, 02 Paź 2010    Temat postu:

Odniosłem się do fragmentów, których jestem ciekaw (dotyczących kar) i z którymi absolutnie się nie zgadzam – agresja lękowa. Dalszy ciąg mojej wypowiedzi jest przedstawieniem mojego zdania dotyczącego TD i Twojej opinii na temat struktur społecznych i relacji psa z psem, człowieka z psem. To, że należy rozpatrywać każdy przypadek indywidualnie jest podstawą podchodzenia do sprawy. Opisywany Twój przypadek tyczył jednego...mój drugiego...nie widzę sensu porównywać jednego z drugim. Przez wzajemne niezrozumienie w ogóle odchodzi się od używania słowa dominacja...
Journey napisał:
Nie zauważyłam też, aby ktokolwiek w tym wątku każde złe zachowanie psa interpretował jako dominację, tak jak to napisałeś w ostatnim poście.
Choćby Ty...traktując atak zwierzęcia jako przejaw dominacji. Napisałem, że "nieporozumieniem jest postrzeganie agresji psa jaki oznaki dominacji" na co Ty odpowiedziałaś "widocznie dla ciebie sytuacja, w której pies rzuca się na właściciela to oznaka uległości....".

ps, Dziwi mnie też kolega przeszlus. Zachwalasz dzieło Jacka Gałuszka...zapoznaj się więc dodatkowo z jego artykułami dotyczącymi hierarchii, „stadności” i wzajemnych relacji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karol dnia Sob 10:05, 02 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
przeszlus




Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 1214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bircza
Płeć: ON

PostWysłany: Sob 10:07, 02 Paź 2010    Temat postu:

Dominacja...
Tu się zgodze po częsci z Karolem.
RZucanie to może raczej braki wychowawcze ponieważ nie każdy "rzucjający" się pies musi gryźć,dajmy na przykład to że pies na ciebie "leci" i cię liże.
Każda sytuajca wymaga osobnej interpretacji


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> CHARAKTER Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin