Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna Siberian Husky najwieksze forum rasy husky
Siberian Husky forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Chester ^^
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 34, 35, 36  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> NASZE HUSKY
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
corofini




Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szczecin
Płeć: ONA

PostWysłany: Śro 20:33, 25 Mar 2009    Temat postu:

Meg jestesmy z wami i trzymamy wszyskie kciuki i lapy jakie mamy za was....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada i Tía




Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Islandia
Płeć: ONA

PostWysłany: Śro 20:50, 25 Mar 2009    Temat postu:

nie wiem czy wszyscy o tym wiedza, ale jak kupujemy szczeniaka (samca) to powinna sie sprawdzic czy oba jadra sa juz na dole jezeli nie to trzeba czesto masowac zeby jak naszybciej wskoczyly na swoje miejsce, jesli to nie pomoze trzeba udac sie do weterynarza i on odrazu zaproponuje usuniecie zeby na przyszlosc nie bylo zadnych niespodzianek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meg
Moderator



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 2496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Śro 21:23, 25 Mar 2009    Temat postu:

Ada i Tía napisał:
nie wiem czy wszyscy o tym wiedza, ale jak kupujemy szczeniaka (samca) to powinna sie sprawdzic czy oba jadra sa juz na dole


gdy kupuje se 2 miesięcznego szczeniaka to nie zawsze są dwa. Zazwyczaj zchodzą do 6 miesiąca życia.

Ada i Tía napisał:
trzeba czesto masowac zeby jak naszybciej wskoczyly na swoje miejsce


Masuje się wtedy gdy jest wyczuwalne pod skórą żeby je "zepchnąc" do worka. Co zrobić gdy (tak jak u Chestera) nie było wiadomo w którym miejscu jest? Poza tym nie każdy psiak pozwoli sobie na takie masowanie.

Ada i Tía napisał:
jesli to nie pomoze trzeba udac sie do weterynarza i on odrazu zaproponuje usuniecie zeby na przyszlosc nie bylo zadnych niespodzianek.


usunięcie chirurgiczne zazwyczaj jest ostatnim wyjściem. Z własnego doświadczenia wiem, że poleca on zaczekać...w przypadku Chestera podawane były tez hormony.


Ze swojej strony robiliśmy wszystko. Tu mam 100% pewności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
utan77
Moderator



Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy ( woj.Śląskie )
Płeć: ONA

PostWysłany: Śro 21:29, 25 Mar 2009    Temat postu:

Meg , wszystko będzie dobrze ( ktoś musi mieć "jaja" , więc bez paniki , weź się w garśc i bądź silna Very Happy - a my trzymamy kciuki Very Happy )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hania




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk/Sopot
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 12:05, 27 Mar 2009    Temat postu:

Meg, widać ile ten pies dla Ciebie znaczy, zwykły właściciel aż tak by się nie przejął. dla mnie też Rudziak był jak własne dziecko i nikt nie kumał tego, że jak ją straciłam to nie chciałam żyć, nie chciałam jeść i nikogo widywać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ayumi




Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieluń
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 12:10, 27 Mar 2009    Temat postu:

Hania napisał:
Meg, widać ile ten pies dla Ciebie znaczy, zwykły właściciel aż tak by się nie przejął. dla mnie też Rudziak był jak własne dziecko i nikt nie kumał tego, że jak ją straciłam to nie chciałam żyć, nie chciałam jeść i nikogo widywać.


no u mnie nikt nie rozumie mojego podejscia do psa...

mam sąsiadów ktorzy maja kundelka i on ma chore przednie łapy, jasne ze nic z tym nie zrobia
a jakis czas temu na allegro byla zbiórka dla jakiegos w typie onka ktory mial taka samą wadę i robili mu na to operację


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mysia




Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 911
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 12:50, 27 Mar 2009    Temat postu:

Meg, i co z Czesiem???
Kurcze jak ja będę szła ze swoim to chyba oszaleje Sad już przy kocie ryczałam a co dopiero przy moim Wielmożnym Sad Pamiętam jak dziś jak czekałam aż mi się kocica wybudzi i trzęsłam się ze strachu jak zaczęła mi wymiotować, panika na całego, co chwile chodziłam i sprawdzałam czy oddycha, czy się zaczyna ruszać itp. Nawet nie chce myśleć co będzie jak Pascal będzie na stole bo to moje oczko w głowie buuu


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mysia dnia Pią 12:51, 27 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kitty




Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jaw
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 14:59, 27 Mar 2009    Temat postu:

mysia napisał:
Meg, i co z Czesiem???
Kurcze jak ja będę szła ze swoim to chyba oszaleje Sad już przy kocie ryczałam a co dopiero przy moim Wielmożnym Sad Pamiętam jak dziś jak czekałam aż mi się kocica wybudzi i trzęsłam się ze strachu jak zaczęła mi wymiotować, panika na całego, co chwile chodziłam i sprawdzałam czy oddycha, czy się zaczyna ruszać itp. Nawet nie chce myśleć co będzie jak Pascal będzie na stole bo to moje oczko w głowie buuu


A u mnie brak chęci od strony rodziców, żeby iść i to zrobić Szafirowi
Bo oni mówią że nic mu nie będzie i w ogóle
Wkurwia mnie to Neutral


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nelik107




Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1300
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nozdrzec(woj.podkarpackie)
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 15:23, 27 Mar 2009    Temat postu:

meg bedzie dobrze!!
Niktórzy myśla ze takie podejscie do psa to jakas paranoja...jak dla mnie nie wiedzą co to znaczy miec psa (lub po prostu OBOWIĄZKI)...

MEg na pewno bedzie OK!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meg
Moderator



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 2496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 22:38, 27 Mar 2009    Temat postu:

Kocham Czesia jak swoje dziecko. Życie bym za niego oddała i wiele bym dała żeby nie czuł się teraz tak jak się czuje.

Ale od początku:
Byliśmy u weta o 9. Od razu Czesio dostał głupiego Jasia, zaczął się robic snięty. Potem wzięli go na stół, dali narkozę i w pomiędzy czasie golili. Gdy już narkoza działała związali go. Potem musieliśmy wyjść. Poszliśmy do domu kumpla, który robił za szofera.
Jak wyszłam z gabinetu to kompletnie się rozkleiłam. Gdy widziałam moje maleństwo z wywalonym językiem, łapą we krwi (ciśnienie z żyły gdy podawali narkozę bo zrobili to za pomocą "welfronu" /jak to sie pisze?/ żeby w miare upływu czasu zabiegu dawkować mu) i otwartymi oczkami (otworzyły się gdy go przesuwali wzdłuż stołu...) myślałam, że umrę Sad Karol mnie uspokoił..
Po niecałej godzinie zadzwonił lekarz i powiedział, żeby przyjechać bo się wybudza już. Na miejscu wbiegłam do gabinetu gdzie leżało nasze maleństwo z lekko otwartymi oczkami..Gdy go zawołałam szeroko je otworzył i widziałam w oczkach wielki strach... Sad Zabraliśmy go do domu....Wet mówił, że nie było żadnych komplikacji, wszystko poszło gładko i sprawnie.

W domu był ok. 10-11...spał tak do 17. Przebudził się, próbował wstać ale łapki mu posłuszeństwa odmawiały. Biedak się zawstydził, odwracał od nas pysk. Gdy przyszedł ten kumpel, który go przywoził to razem z Karolem wzięli go na dwór żeby się załatwił. Siusiał około 40 sekund...nie chodził, stał opierając się o Karola nogi. Potem spał...Juz kontaktuje, rozpoznaje nas, reaguje na dźwięki, odzyskuje świadomość, czyści sobie lapkę która była we krwi. 20 minut temu był znowu na dworze. Tym razem chodził Smile) Tez zrobił siusiu. W domu postawiliśmy go w przedpokoju i sam doszedł pod stół. Teraz tam leży, usypia. Karol go pilnuje, a ja się wyrwałam do Was.

Martwie się, bo on ponad 30 godzin nic nie jadł, nie chce ruszyć ani karmy, ani mięska z ryżem i marchewką. Pije tylko wodę wspomaganą glukozą. Nie wiem kiedy zacznie jeść....całą noc będziemy przy nim siedzieć na zmiane...

bez kawy się nie obejdzie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hania




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk/Sopot
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 22:46, 27 Mar 2009    Temat postu:

oj Boże, Boże biedne maleństwo!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kitty




Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jaw
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 22:47, 27 Mar 2009    Temat postu:

Meg napisał:
Kocham Czesia jak swoje dziecko. Życie bym za niego oddała i wiele bym dała żeby nie czuł się teraz tak jak się czuje.

Ale od początku:
Byliśmy u weta o 9. Od razu Czesio dostał głupiego Jasia, zaczął się robic snięty. Potem wzięli go na stół, dali narkozę i w pomiędzy czasie golili. Gdy już narkoza działała związali go. Potem musieliśmy wyjść. Poszliśmy do domu kumpla, który robił za szofera.
Jak wyszłam z gabinetu to kompletnie się rozkleiłam. Gdy widziałam moje maleństwo z wywalonym językiem, łapą we krwi (ciśnienie z żyły gdy podawali narkozę bo zrobili to za pomocą "welfronu" /jak to sie pisze?/ żeby w miare upływu czasu zabiegu dawkować mu) i otwartymi oczkami (otworzyły się gdy go przesuwali wzdłuż stołu...) myślałam, że umrę Sad Karol mnie uspokoił..
Po niecałej godzinie zadzwonił lekarz i powiedział, żeby przyjechać bo się wybudza już. Na miejscu wbiegłam do gabinetu gdzie leżało nasze maleństwo z lekko otwartymi oczkami..Gdy go zawołałam szeroko je otworzył i widziałam w oczkach wielki strach... Sad Zabraliśmy go do domu....Wet mówił, że nie było żadnych komplikacji, wszystko poszło gładko i sprawnie.

W domu był ok. 10-11...spał tak do 17. Przebudził się, próbował wstać ale łapki mu posłuszeństwa odmawiały. Biedak się zawstydził, odwracał od nas pysk. Gdy przyszedł ten kumpel, który go przywoził to razem z Karolem wzięli go na dwór żeby się załatwił. Siusiał około 40 sekund...nie chodził, stał opierając się o Karola nogi. Potem spał...Juz kontaktuje, rozpoznaje nas, reaguje na dźwięki, odzyskuje świadomość, czyści sobie lapkę która była we krwi. 20 minut temu był znowu na dworze. Tym razem chodził Smile) Tez zrobił siusiu. W domu postawiliśmy go w przedpokoju i sam doszedł pod stół. Teraz tam leży, usypia. Karol go pilnuje, a ja się wyrwałam do Was.

Martwie się, bo on ponad 30 godzin nic nie jadł, nie chce ruszyć ani karmy, ani mięska z ryżem i marchewką. Pije tylko wodę wspomaganą glukozą. Nie wiem kiedy zacznie jeść....całą noc będziemy przy nim siedzieć na zmiane...

bez kawy się nie obejdzie...


Teraz już się nie ma o co bać Smile
Cieszcie się, że jutro sobota, a nie jakiś dzień roboczy i możecie sobie pozwolić na takie czuwanie Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meg
Moderator



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 2496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Sob 7:19, 28 Mar 2009    Temat postu:

Kitty napisał:

Teraz już się nie ma o co bać Smile
Cieszcie się, że jutro sobota, a nie jakiś dzień roboczy i możecie sobie pozwolić na takie czuwanie Razz


Takie czuwanie okropnie męczy...Ja od 5.40 na nogach, stres cały dzień poległam o 11. Karol mnie obudził o 2.00 to go zmieniłam. I siedziałam tak do 5.00 a potem znów Karol do 6.30 aż wstałam i poszliśmy na dwór.

Tylko jest jeden wieelki problem, mianowicie chester wstydzi się tego jak wygląda w kołnieżu..chowa się i ucieka w ciasne dziury...dlatego ta noc w końcu odbyła sie bez kołnieża, ale dzisiaj już mu założymy bez względu na to co on powie raczej

Zaczyna się dobierać do rany, już chodzi tylko wstać mu ciężko. Na dworze też chodzi podnosił łapke na siusiu, robił kupkę bez piszczenia i żadnego bólu...

No i nic nie jadł jeszcze, nie wiemy czy się martwić...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
corofini




Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szczecin
Płeć: ONA

PostWysłany: Sob 8:12, 28 Mar 2009    Temat postu:

Bardzo sie ciesze ze zabieg sie udal a Czesio jest juz w lepszym stanie Smile Smile Smile Smile
Meg nie martw sie ze Czesio nic nie je, po pierwsze to wiesz ze taka przerwa w niejedzeniu dla psa to nic strasznego, a po drugie skoro dostej wode z glukoza to juz tym bardziej nie masz sie o co martwic, gdyz glukoza jest przeciez cukrem.
Wszytko bedzie dobrze i niedlugo czesio bedzie sprawny jak kiedys Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mysia




Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 911
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: ONA

PostWysłany: Sob 10:48, 28 Mar 2009    Temat postu:

Meg nie martw sie że nie chce jeśc. Jeszcze dzisiaj moze robic głodówke . Od jutra powinno byc OK. Tylko nie dawaj mu odrazu tyle co zawsze tylko mniejsza porcje Smile Brawo CześSmile
Chyba po tym co napisałaś nie pójde z Pascalem, bo nie wytrzymam:(


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mysia dnia Sob 10:48, 28 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> NASZE HUSKY Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 16 z 36

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin