|
Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Siberian Husky forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
corofini
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: szczecin Płeć:
|
Wysłany: Sob 8:03, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Mojra wszystko sie ulozy, jak przywiozlam Shire do domu to Figus tez chodzil po scianach, za miske gotowa bylo go zjesc, a jak chcial wejsc do mnie do pokoju gdzie bylo legowisko Shiry to ta kladla sie w wejsciu i pokazywala mu cale uzebienie po tygodniu psiaki dogadalu sie a teraz to najlepsi przyjaciele a Figus robi za maskotke Shiry
Strasznie sie ciesze ze Rusty jest juz u ciebie, najlepsze jest zdjecie przy miskach najlepiej bedzie jak dziewczyny beda mialy w roznych miejscach w kuchni miski, zeby nie staly kolo siebie bo beda sie denerwowac ze ktoras chce innej cos wyjesc. Pamietam ze Shira bardzo dlugo wypijala wode z miski Figusia ( a ze miska mala to wszystko ladowala na ziemi) a najfajniejsze to ze jak skonczyly jesc to zawsze byla kontrola miski przeciwnika Shira do Figusia michy a on do jej i sparwdzanie czy moze nie jedli cos innygo
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez corofini dnia Sob 8:05, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mysia
Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 911
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:55, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
jejku jak one super wyglądają razem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mojra
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:13, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Corofini dziękuję za Twoje słowa - potrzebowałam ich.
Tak to właśnie mniej więcej wygląda jak piszesz - Luna chodzi jakby przygnębiona (albo my to tak postrzegamy) a Rusty nie jest póki co dla niej partnerką do zabaw.
Karmienie niesie ze sobą jeden wielki stres - staram się podać im jedzenie równocześnie, ale wystarczy jeden gest Luny w stronę Rusty a ona już atakuje. Niestety próbuje atakować również mnie - kiedy chciałam jej odebrać kość warczała na mnie i wystawiała zęby. Udało mi się to jednak zrobić (kość jej po chwili oddałam) ale musze przyznać, że boję się co zrobi jeśli dziecku spadnie jedzenie i będzie chciał je podnieść.
Siedzę teraz przed kompem i szukam wskazówek jak mam postępować, żeby zapanować nad tą agresją, więc każda wskazówka może mi się przydać - piszcie jeśli ktoś zna jakieś metody.
Jednak Twoje słowa Corofini dały mi nadzieję, że to tylko przejściowy stan.
A poza tym Rusty jest usłuchana - ładnie chodzi na spacerze (nie ciągnie!!!! a idzie przy nodze), spokojnie leży kiedy ją wyczesuję i lubi kiedy ją głaszczę.
Mam nadzieję, że za jakiś czas będzie im już ze sobą dobrze.
Aaaa - małe spostrzeżenie dotyczące noszenia kołnierza po operacji - nie zakładałam jej kołnierza bo wg sugestii weterynarzy ze schroniska nie było to konieczne - powinno się go stosować tylko u psów które uparcie wylizują rany w przeciwnym przypadku nie ma takiej konieczności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
corofini
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: szczecin Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:24, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Mojra dobrze ci idzie i nie poddawaj sie, sunie musza sobie ustalic kto tu rzadzi, a z tego co mi sie wydaje to gora bedzie Rusty ( jak u mnie Shira) wiec i ty musisz o tym pamietac ale zawsze to ty jestes przywodca, jak juz upewnisz sie ktora jest wazniejsza w stadzie to pamietaj ze tej stawiasz pierwszej miske na ziemi i jak cos dajesz do jedzenia to ona ma pierwsza dostac, bo pies stojacy nizej w hierarchi nie moze pierwszy miec michy pod nosem, troche cie bedzie bolalo ze Lunia bedzie w twoich oczach pokrzywdzona ale dla ich wspolnego kontaktu tak bedzie najlepiej. Jak bedzie miala jakies pytania to mozesz do mnie zadzwonic to zawsze ci pomoge 793-373-489
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalia
Moderator
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:14, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Polecałabym ci jakąś książkę o 'wychowaniu' psa ze schroniska.
Może nie tyle o wychowaniu- co o dogadaniu się, takl żeby nie popełniać błędów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anetaa200
Moderator
Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ryki Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:31, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Moja E jak zostaje w domu z pinczerką i przychodzi pora na jedzenie moja mama kładzie jedną miskę w jeden kąt a drugą w drugi i sobie spokojnie jedzą... Wiem że E nie pokaże swoich kiełków M ( na razie nie wiem jak będzie później )ale ta mała ruda potrafi za jedzenie złapać za grzywkę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hania
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk/Sopot Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:35, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Mojra, trzeba było pisać na maila że są problemy. nie wchodziłam na forum bo jestem u rodziny i nie mam stałego łącza i nie wiedziałam że coś się złego dzieje.
zaraz poszukam tylko pewnych linków i podeślę na miala- bo forum ledwo wchodzi- z których ja doedukowywałam się jak sobie radzić z Mlekiem. Mleko też był na początku agresywny, jak się go podpinało do smyczy to warczał, szykował się by ugryzc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
corofini
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: szczecin Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:27, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Mojra wszystkie objawy agresji psow wobec siebie to norma. Ten poczatkowy okres jest dosc ciezki i dla ciebie i dla psow ale pozniej bedzie ok. Nie mozesz teraz faworyzowac zadnego z psow tzn. glaskac, dawac smakolyki , tulic, pozwalac jednemu na cos a innemu nie itd. bo to bedzie powod do ich agersji. Jak cos jednej to i drugiej, a najlepiej dogadaja sie na spacerach i pozniej przeniosa te uklady do domu, bedzie dobrze wierze w ciebie i twoje kochane sunie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mojra
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:44, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Wam wszystkim za pomoc i wsparcie :*
Dzisiaj była w pewnym momencie krytyczna chwila i to nie w relacjach między suniami a w stosunku do dzieci - już pisze jak było.
Jako, że święta za pasem szykowałam sałatkę - kroiłam mięso (przy nim najbardziej reaguje agresywnie) a Rusty stała obok. Podeszła do mnie córka a ona wyszczerzyła zęby i zaczęła warczeć. Martyna ma niestety pewne lęki w stosunku do psów więc odsunęła się przestraszona. Mocnym, zdecydowanym głosem kazałam jej (Rusty) odejść i zawołałam Martynę. Po chwili podałam Martynie mięsko tak aby Rusty to widziała i to ona wydała jej polecenie "siad" i podała jej tą porcję. Powtórzyłyśmy to samo w stosunku do Luny. Cały "cykl" przetrenowałyśmy kilka razy. Kiedy wszedł syn sytuacja jednak się powtórzyła, więc znów wszystko zaczęłam od nowa tak jak przy córce.
Finał był taki, że Rusty juz nie warczała i nie pokazywała zębów na dzieci a jednocześnie zaakceptowała fakt, że i Luna dostaje na zmianę z nią swoją porcję (oczywiście jako druga bo Lunie to nie robi żadnej różnicy)
Co do faworyzowanie to zdaję sobie z tego sprawę, że nie może mieć miejsca - witam się z obiema na raz, głaszczę obie na raz, smakołyki daję obu na raz.
Początek był trudny, ale mam nadzieję, że dalej już będzie lepiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
corofini
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: szczecin Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:04, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Mojra my tu przerazone ze masz problemy a ty tu sobie swietnie radzisz wielkie brawo dla ciebie bardzo dobrze postepujesz, Rusty bedzie sie uczyc jakie prawa panuja u was w domu i kto jest wazny a kto wazniejszy. Pamietaj nigdy nie podnoscie na nia reki bo cala wasza praca bedzie bez sensu, ale tego to nie musze chyba tobie przypominac bo masz bardzo dobre podejscie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hania
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk/Sopot Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:47, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
tak jak pisałam net mi nie działa i ten mail do Gosi wcale się nie wysłal więc dopiero dzisiaj piszę na pw
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mojra
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:25, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie - linki jutro od rana przestudiuję.
Dzisiaj już było inaczej - lepiej ale każda Wasza wskazówka mi się przydaje.
Dzisiaj już to wiem - adopcja nie jest łatwą rzeczą - do tego trzeba mieć olbrzymią wiedzę i... wsparcie... a może nawet odwrotnie
Ale wiem jedno - to, że nie jest łatwa nie oznacza, że nie ma sensu - coś co osiąga się ciężką pracą daję o wiele większą przyjemność.
Przed nami jeszcze długa droga, ale podniesiony radośnie ogon Rusty i pierwsze próby wspólnej zabawy "dziewczyn" są miłą nagrodą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hania
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk/Sopot Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:53, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
ciekawe dlaczego Rusty tak reaguje... poprzedni właściciel pewnie nie traktował jej za dobrze, bo aż tak długo nie siedziała w schronisku żeby zapomnieć wszystkich zasad postępowania z człowiekiem...
będziesz miała dużo pracy z nią ale i wiele satysfakcji.
mam nadzieję że Twoje dzieci nie nabiorą jakiś urazów do Rusty, bo pewnie nie spodziewały się że na początku będą z nia klopoty.
a jak Rusty na spacerach?...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mojra
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra Płeć:
|
Wysłany: Wto 7:45, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się Haniu, że Rusty (lub Ruda bo już jest dwojga imion - somo jakoś tak idzie rodzinie) nie była aż tak źle traktowana przez ludzi. Mam jednak wrażenie, że trochę się tułała i walczyła o jedzenie - walka o miską wciąż jest największym problemem.
Ale stosuję się do uwag Corofini - miski daleko od siebie i agresja ograniczyła się w pewnym stopniu.
A jeśli chodzi o Rusty - pięknie prowadzi się na spacerach (ale Luny towarzystwo i zaczepki do zabawy ignoruje całkowicie, jedynie wczoraj kiedy zobaczyła jak Luna wypuściła się na łąki i skąpała w bajorku przejawiła wieeelkie zainteresowanie tym co się dzieje - linka niestety ograniczyła jej radość), potrafi wykonać komendy "siad, poproś, zostaw". Na widok otwartego bagażnika jednym susem ulokowała się w nim i była gotowa do drogi.
Wczoraj miała nawet zrywy do zabawy piłką (cały dzień byliśmy u rodziny - ogrodzone podwórko i pełna swoboda ruchów). Nie ma odruchów przeskakiwania przez płot, nie przejawia chęci do ucieczki.
Nie reaguje jednak jeszcze na to kiedy ją do siebie wołam, tzn nie na spacerze (idzie na 10m lince) - w domu podchodzi ale z pewnym dystansem.
Rusty poza sterylizacją miała też usuniętego krwiaka z "brody"- myślę, że albo była to pamiątka po walce z psami albo po kopniaku od człowieka - to może w jakiś sposób tłumaczyć jej nieufność i agresję.
Jest juz naprawdę, dużo lepiej ale wciąż ma jeszcze tendencję do pokazywania kłów - np kiedy pchała się pierwsze do drzwi wejściowych a ja ją odsunęłam uważając, że to ja powinnam pierwsza przekroczyć próg - było warczenie i wystawianie zębów. Albo kiedy odsuwałam jej głowę od rany (chciała ją wylizywać). Nie cofnęłam ręki i mówiłam do niej spokojnie, że nie wolno. Ona znów wróciła do zajęcia więc ja znów odsuwając jej pysk mówiłam "Rusty, nie wolno". Kolejna próba z jej strony i już wystarczył tylko mój głos - spojrzała na mnie i choć widać było, że nie jest zadowolona położyła się i dała za wygraną.
Jednak co do relacji między Luną a Rusty to wciąż próby zabawy ze strony Luny kończą się albo ignorowaniem, albo agresją ze strony Rusty.
Jednak są momenty kiedy to ona podchodzi do Luny - wtedy kiedy wchodzi na nią i wykonuje ruchy kopulacyjne. Luna z reguły stoi lub się kładzie ale zdarzyło się kilka razy, że i ona się Rusty odgryzła - nie tak agresywnie, ale dała jej do zrozumienie, że nie ma na takie igraszki ochoty. Nie ingeruję w te ich poczynania bo uważam, ze muszą się w końcu jakoś dogadać. I mam nadzieję, że w końcu tak się stanie.
A - i przypomniało mi się jeszcze zdarzenie z dzisiejszego poranka - Rusty dorwała jakąś zabawkę Luny i kiedy ona próbowała się do niej zbliżyć Rusty odwracała się tak, żeby Luna nie mogła się do niej zbliżyć. Miałam wrażenie, że ma silne poczucie własności chociaż tak się to chyba raczej określa u dzieci, a jak u psów to nie bardzo wiem, jednak tak to właśnie wyglądało.
A teraz kilka zdjęć (żeby było śmieszniej nie widać na nich tych wszystkich problemów z którymi się teraz borykamy a wręcz przyjazne stosunki między suniami)
Tak pilnują swojej pani kiedy ta siedzi przed komputerem i szuka odpowiedzi na swoje wątpliwości
A to już z wczorajszego dnia
No i jeszcze dzisiejszy poranek - pod drzwiami od łazienki
Aaaaa - dzieci nie zraziły się - Martyna trochę się przestraszyła, ale już wie jak ma się zachować i nie ma lęków. Nie faworyzuje, żadnej z suczek i obie równo obdarza czułością.... Olo może trochę faworyzuje Rusty ale to facet - ich nigdy nie można zrozumieć
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mojra dnia Wto 7:51, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mafik
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rudy Płeć:
|
Wysłany: Wto 8:49, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Świetnie, że zdecydowaliście się na taki krok, choc jak widać problemów nie brakuje, ale jestem dobrej myśli i wiem, że w końcu będzie dobrze, bo kochacie obie dziewczyny i prędzej czy później one tez to zrozumieją i poczują się bezpiecznie a wtedy znikną wszelkie troski i zmartwienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|