Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

superzocha · Wysłany: Wto 15:42, 01 Mar 2011 Temat postu:

Empik a mi mówili we Wrocławiu, że zaciągam po góralsku (wcale nie prawda) Zly

Ale Ty to wymiatasz ze swoją gwarą Hyhy

Gdzieś tam przeczytalam na forum jak Arwi napisała że nie ma takiego słowa "INO"... A ja mówię, że jest!!! W moim regionie Sądeckim co druga osoba tego używa Hyhy

Aha i nie mówimy kapcie tylko pantofle, albo nie na dwór tylko na pole. Z tego się najbardziej śmiali jak mówiłam "Idę na pole" Hyhy

Ale po górolsku to ja godoć ni umie... :smail:
A najlepszy tekst usłyszałam raz na przestanku, jedna laska do drugiej "Ale się zakłocubiło, bedzie chlustoć" Hyhy

Empik · Wysłany: Wto 17:47, 01 Mar 2011 Temat postu:

Sżocha... to ja miałem przez to zawsze przesrane.

W wojsku jak byłem a było to w Chełmnie ( tam mnie dali )

To ja ino slaski

Nie potrafili skumac co to Hasiok co to kreple, co to wuszt, co to heft, co to szkryflok, co to cygarte, co to bajzel, co to... ech nie chce mi sie wymieniac.

Ale fakt GODOM po slasku jak chca. Bo jak ni chca to nie Godom Very Happy

Zadzwon kiedys do mnie to byda ci godoł a na koniec sie zapytej o co mi chodziło pieronie Very Happy

Na kapcie godo sie LACIE Very Happy

CYTUJE OSTATNIO I TAK GODOMY

Kumpel do mnie

- Arab dej no ino jedna cygareta
- Nie mom mom ano dwie
- Nie bądz ciulem ino dej ta cygareta bo mi sie som kurzyc chce
- A mosz nażrij sie pieronie
- No to jo podiękowoł
- Som sie trujesz to se truj leserze jedny paciuloku jeden Very Happy

Arwilla · Wysłany: Wto 19:44, 01 Mar 2011 Temat postu:

Jak zaczęłam jeździć konno w Siemianowicach, to połowy tego, co Pani Róża do mnie mówi, nie kumałam... :tongue:

A najfajniejsze "ślunskie" słowo to "wyonacy".... Całą historię można zbudować na nim... Hyhy

"Tu się wyonacy, tam się łodonacy...." Rotfl

Zocha, gwara to gwara a język polski to język polski... :tongue:
"Na pole" też mnie zawsze śmieszyło... Hyhy

Każdy region ma swoje takie dziwadełka... :blink:

Empik · Wysłany: Wto 20:31, 01 Mar 2011 Temat postu:

Gwara slunko jest cudna. Naprawde. I nie godom tego że jako slunzok z czystej kri ino godom to dlatygo że na jachtach ludzie to lubia....tzn godka a nie mówienie. Slązoków szanują ludzie procz warszawki i sosnowca

EDIT. Ale na forach pisze po polsku. Bo jak bym pisoł po sląsku to by mnie chyba zabili na smierc Very Happy

O ile da sie zabic na smierc Very Happy

Kiedys jak mi sie przypomni jeden film to wom go dam abyscie se zobaczyili Very Happy

taki typowy o sląsku i godka sląską Smile

Ze znanymi bardzo aktorami Smile

Tylko jak mi sie przypomni. Musza po YT poszukac Very Happy

superzocha · Wysłany: Wto 21:56, 01 Mar 2011 Temat postu:

U mnie wszystkie dziadki i babcie taką gwarą zapodają, że ja nawet czasem nie rozumiem.. Mam sąsiada, z którym jak pierwszy raz gadałam to tylko potakiwałam głową bo nie wiedziałam co do mnie mówi. Teraz juz go troche łapie, ale ciężko z nim się gada. U nas tez trochę domieszki łemkowskiej jest.

Po śląsku to wiem (ale nie na pewno), że piwo to pieło. :tongue:

Empik · Wysłany: Wto 22:23, 01 Mar 2011 Temat postu:

superzocha · Wysłany: Śro 7:58, 02 Mar 2011 Temat postu:

Tak mi powiedziala kiedys znajoma co ma ciotke na Śląsku :tongue:

SaRaX

Empik jesteś moim idolem. Very Happy

Ale się uśmiałam. Very Happy

To se pogodomy po ślunsku jak sie spotkomy. Wink

A co to głupich ludzi to na wieczornym spacerze, facet podszedł do mnie i X. jak stałyśmy z 7 miesięcznym mixem malamuta z huskim i próbował mi wmówić, że X. jest malamutem, bo jest większa od tego drugiego. To mu tłumacze, że X. to husky a jest troszkę większa bo ten drugi ma dopiero 7 miesięcy. On nadal swoje, więc mu mówię, że to na pewno husky bo z metryką. Na to on, że mnie oszukali na pewno bo on się zna i moja Xsenia to malamut. Very Happy

Myślałam, że mu w gębę przyfandzole. Very Happy

kittykannibalkat

Haha ale masz kolege debila Very Happy

Ja znam lepszego

Mój chlopak mnie z nim poznal, ten kolega nazwijmy go M jest kierownikiem salonu play, co mnie zdziwilo im dalej go znam tym bardziej sie zastanawiam jak tego idote przyjeli. Ale jego stosunek do psow to masakra

Zanim wzielismy Here, tuz na poczatku jak poznalam M przychodzilismy do niego i jego zony. Znam go 2 lata -zaznaczam- bo w przeciagu tych dwoch lat mial 4 psy

Zatem posiadal kota a z psow 1 z nich byl kundelek Bruno. Bruno oddal, bo chcial miec shih tzu. Shih tzu oddal, bo chcial miec UWAGA huskyiego
Huskyiego kupil jak zobaczyl nasza Here. WTedy zaczal opowiadac jak to on byl w Zakopanem jako dziecko i juz wtedy zakochal sie w tych psach. Gdy kupił Lunę huskyiego miała parę tygodni, no niemowlaka kupil, bo chciala tylko wyjsc na siku i kupke i ciagle spala. Wyobrazcie sobie, ze ten gnój ( bo inaczej go nie nazwę) gdy Lunka mu dorastała i była już wymagajaca jak na ta rase to postanowil sie jej pozbyc. A zatem wymyslil durny z du*y powod " Przeprowadzamy sie do nowego mieszkania,a wlascicielka nie zyczy sobie zwierzat' . Co najlepsze kota do tej pory ma, ale huskyiego juz nie mogl miec. Szkoda mi Luny, bo kochala go, piszczala i wyla za nim, tesknila i w ogole.
3 tyg temu okazal się hitem, poniewaz podczas urodzin mojego chlopaka zdradzil nam, ze ma juz UWAGA LABRADORA! malego szczeniaczka.
2 tyg temu zona zabrala dziecko i go zostawila, wiec biedny M musial oczywiscie psa oddac. DODAM ze wlascicielka przeciez na psa sie nie zgadzala- czyli klamal, skoro mial kolejnego psa w mieszkaniu.
Ale ostatnio odwiedzilismy go, bo byl strasznie zalamany utrata rodziny. I wiecie, co ten duren nam powiedzial?
Ze jak się przeprowadzi tam gdzie jego zona, by byc blizej dziecka ( Z Nysy do Opola) to tam sobie sprawi Huskyiego! Ja popatrzyłam na mine mojego chlopaka a on sie zagotowal. Ja tez sie gotowalam...
Ale nic nie powiedzielismy, bo gwarantuje, ze jesli cos bysmy odpowiedzieli, to nie bylyby to mile slowa.
Mi sie noz w kieszeni otwieral

Nie wiem jak mozna byc takim gnojem, traktowac psy jak telefony ktore ciagle zmienia na nowe modele. Na prawde nie rozumiem go

Co najlepsze, jak pozbywal sie Luny to chcial zarobic czyli za 400zl chcial ja sprzedac ( cena za ktora ja kupil). Owa para(kupcy) zabrali Lune do weta i tam niby wet stwierdzil (patrzac golym okiem bez badan ani nic) ze Luna ma dysplazje stawow wiec >biedny< M musial ja za darmo oddac

Wiecie co? Ciesze sie, ze ja oddal, bo wiem jaki to jest zamuł , wiem , ze do pracy , gdzie nie ma nawet 1km do przejscia on du*y nie ruszy na nogach tylko taksowka . Wiec Luna przy nim na pewno ruchu jakiego wymaga ta rasa by nie miala . Mam nadzieje, ze te pieski są szczesliwsze niz u niego, bo ten dziad nawet na nie nie zaslugiwal, 0 szacunku dla niego, znienawidzilam go za to jak je traktowal.

kittykannibalkat

A zapomnialam dodac, ze jak mial Lune to ponoc raz mu uciekla. Uciekla niby z bloku , gdzie drzwi od kllatki schodowej ( chcac zostawic je otwarte) zawsze sie zamykaly same. I podejrzewam, ze wtedy sam ją wypuscil chcac sie latwiej pozbyc psa zamiast znalezc wlascicieli. To byla zima, ja zaproponowalam mu ,ze wezme Here i pojdziemy jej szukac. Niechetnie chcial mojej pomocy, sam lezal caly dzien w domu i sie lenil, a gadal jak to on sie nie martwil. Okazalo sie, ze jacys ludzie ja zabrali do domu, piesek sie blakal po ruchliwej ulicy kolo marketu. A ludzie pracujacy w markecie mowili,ze dlugo sie tam pies blakal. DOdam, ze wtey M mieszkal na przeciw tego sklepu i wystarczylo przejsc sie przez ulice i by ja znalazl

Dlatego uwazam, ze ja specjalnie wypuscil. I nie zdziwilabym sie, gdyby to byla prawda.