Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

werkaa

Linka niby potrzeba w końcu 10/15 metrów pies może iść przed właścicielem. Tylko kto powiedział że cały czas bedzie szedł przed nami?
Sama mam taką linkę i nie przydaje mi się za bardzo...
Cały czas pies się w nią pląta, bo raz się cofa,raz biegnie naprzód.
Dla mnie taka linka wydaje się tylko koniecznością gdy chce się psa nauczyć komendy ,do nogi' .

OskarX

Też mam taką tylko 10 metrową i kupiłem w zoologicznym. Taniej wyszło niż na allegro. Nawet fajne tylko , że moja raz biegnie do przodu a po chwili wraca i się plącze pod nogami , zawija linke i znowu idzie.
Może być dobre do nauki przychodzenia na zawołanie.

qAuliinkA

Ja sobie taką samą sprawie Smile

bo moja to tak z 2 metry

Matek

ta linka w ogóle by mi się nie przydała bo same problemy z nią by były pies się plącze po drugie pies wpada w krzaki zaplącze się to i tak musisz wejść w te krzaki żeby ją wyplątać jak dla mnie same minusy

sunshine

moja się wlecze po ziemi i pies się nie plącze:P... bardziej jeśli ktos z toba idzie to musi uważać co by przy rozpędzie orła nie fiknąc

A w krzakach...szarpne, pociągne i wyłazi linka:P Jeszcze nie odplątywałam^^

Matek

Sunshine to ty masz jakąś magiczną tę linkę Wink

sunshine

Jak chcesz to dam ci zaklęcie na nieplątanie:D

zbyt często jej nie używam Very Happy

husky112

a ja się też wypowiem

gdzieś chyba tez o tym pisałam

kupilam Tajddze jakiś rok emu więcej troche 20m takiej smyczy taśmy

na początku było cięzko bo Tajga platała sie wchodziła w krzaki wyrywała bo myslała ze jest puszczona
ale szybko nauczyła sie dlugości smyczy i jak teraz widze ze sie rozpedza a smycz się konczy to wołam "spokojnie,zwolnij" i Tajga bez problemu zwalnia jak sie jej zapomni to oczywiscie troche ja pociągnie ale mnie już nie (kwestia wprawy to samo o plątaniu trzeba sie wczuć mi juz to zadnego problemu nie robi no i ten co ze mną idzie tez wie ze ma uważać )
czasami zdarza sie ze sie Tajga zaplata o własne nogi ale zadko bo sie nauczyła sama odplątywać

a jak chce wejsc w jakies krzaki to mówie "wróc" i Tajga juz wie ze ma tam nie isc bo sie zapląta a jak sie zawinie o drzewo to się sama odplątuje (nie odplątasz sie sama nie pojdziemy dalej trzeba nauczyć) no i sie juz pilnuje
także według mnie zakup świetny ja jestem strasznie zadowolona tylko trzeba psiaka nauczyc kilku rzeczy

przynajmniej jak nie puszczacie psów to mozna zobaczyc i uchchana mordke

naprawde polecam (tylko trzeba troszke pracy włozyć)
sama powiem niekiedy Tajga mnie tak wkurzała bo łaziła gdzie chce i sie plątała ale teraz jest OK

Arwilla

Ja nie wiem co Wam się zwija i plącze... przewala oczami

Jeździ ktoś konno?
Lonżowalicie kiedyś konia?
Zasada ta sama... "zwijam i rozwijam"... jak lonżę, albo lasso...
Ja mam już tak opanowane, że nawet w deszczu linka mi się na spacerze nie ubłoci... :tongue:

Ostatecznie, jak ktoś nie miał do czynienia z koniem, to dłuższe kable, linki, przedłużacze też się tak zwija...

Można puścić, na zasadzie "niech się wlecze"... ale dla mnie to niewygodne... :blink:

Ja uwielbiam moją linkę...
jak nie mam gdzie, albo jak puścić psa, to nie muszę latać za nim od krzaka do krzaka... Padam

Husky - mój też opanował do perfekcji wracanie tą samą drogą...
I też na "wróć"... :blink:

husky112

no własnie dobrze mówisz tez konno jeżdze i mam opanowane

emka

Ja mam 5-cio metrową linkę i odkąd ją mam to tylko jej używam na spacerach. Super sprawa, bo pies sobie może pójść trochę dalej, a jak trzeba, to ją zwijam. Dodatkowym plusem jest to, że jak się napręża, to jest taka elastyczna i aż tak bardzo ręka nie boli od trzymania. Jest zdecydowanie lepsza od zwykłej smyczy.

92_Spiro

:smail: