Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

Jaco28

Witam wszystkich.Ostatnio ogladałem na Nathional Geographic taki program z zaklinaczem psów.Znany treser Cesar Milan zachęcał w jednym z odcinków z psem husky na jazde na rolkach. Wydaje mi się że to wielka frajda dla psa jeżdzic ze swoim panem.Jeszcze nigdy nie miałem rolek na nogach.Jeżdze z psem rowerem lub biegam po lesie.Zastanawiam sie czy poradze sobie z opanowaniem 25 kg psa ciagnacego mnie na rolkach Smile

Zakup rolek to dosyc spory koszt,a nie chce wywalic kasy w błoto.Prędkosc i niebezpieczeństo nie jest mi obce bo w sezonie wiosenno letnim jeżdze motocyklem ścigaczem.Obawiam się tylko o psa czy nie wyjedzie mi jakis kretyn samochodem i go potrąci.Czy ktoś z was próbował jazdy na rolkach z psem?Jeśli tak to podzielcie się doświadczeniami Smile

Dzięki.

a.lenard

jakto samochodem potraci? chyba nie masz zamiaru po ulicy smigać? lepiej jakimiś alejkami. Ja jezdze na rolkach czasami sama, ale nie wiem czy bym się pod psa podczepiła. Chyba wole rower- bezpieczniej dla ciebie.

Jaco28

Z alejki też może wyjechac samochód lub z bramy wyjazdowej.Chce jeżdzic po spokojniejszych ulicach.Wiadomo że nie po autostradzie Smile

czy jakiejś inne ruchliwej drodze to odpada

Kasia

Mój syn próbował, ale niestety... parę razy nie wyrobili i jeździ sam. No i po alejkach w parku, ulica moim zdaniem odpada, za duże ryzyko.

baniluap

Ja jeżdżę z moją sunią na rolkach.
Jeździmy po parkach, taką trasą spacerową. Diuna nie rozwija wielkich prędkości, bo nie chce, wiadomo ze względów bezpieczeństwa. Kiedy się rozpędza jest komenda wolniej, lub nawet stop i zaczynamy od nowa. Cały czas kontroluję psa. Przy wyjazdach, wiadomo stajemy, sprawdzamy czy jest bezpiecznie. Pies musi znać komendy i musi się słuchać, bez tego ani rusz bo tragedia gwarantowana. Jeżeli jeździsz po betonie, alejkach pies nie powinien Cię ciągnąć, zwłaszcza jeśli byłoby to często robione - źle to działa na stawy. Moja sunia jest cwana bo zawsze sobie wskakuje na trawnik, sama nie lubi biegać po betonie Wink

Piszesz, że nie miałeś nigdy rolek na nogach, więc najpierw naucz się sam jeździć, bo z psem jest trudniej.

Zdarzają nam się takie "śmieszne/dziwne" sytuacje, że np. jadę a Diuna nagle staje na siusiu czy coś takiego, ja jestem rozpędzona na rokach... I co wtedy? Puszczam linkę, bo jeżdżę na lince z amortyzatorem, trzymam ją w ręce. Diuna wtedy staje i patrzy na mnie z miną "Ale o co chodzi, dlaczego puściłaś", na szczęście nigdzie nie ucieka tylko do mnie wraca.
Rolki z Diuną to bardziej dla niej szybszy spacer. Trucht z odrobiną sprintu, bo wtedy gdy jesteśmy w bezpiecznym miejscu dajemy czadu Smile

Krótki filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=xN_Qvtg-Ok4
Oraz zdjęcia: Smile

(ale te z innego wypadu)

[link widoczny dla zalogowanych]

Luna2012

Ale swietnie Smile

tylko pozazdroscic Smile

mi tez sie marza rolki + Luna, ale niestety moja jeszcze taka szczeniakowata jest ze nawet interesuje sie przefruwajacym listkiem czy tez innymi psami i na ta chwile to strach ryzykowac z rolkami.
Pozdrawiamy
Sylwia i Luna

P.S. tez mi sie wzial ten pomysl od zaklinacza psow bo ogladam ten program codziennie Very Happy

madry jest facet Smile

baniluap

Nawyk "olewania" wszystkiego co naokoło też trzeba u psa wyrobić.

Jaco28

Dzięki za porady Smile

Chyba jednak zaryzykuje i kupie rolki.Najpierw musze oczywiście potrenować jazde bez psa bo nigdy nie jeżdziłem na rolkach.Myśle że naucze sie szybko i bedzie fajnie.Z komendami muj pies już jest zapoznany bo biega przy rowerze.

Ebonique

Rolki i ochraniacze na kolana, łokcie i koniecznie kask

a.lenard

super fotki z psiakiem i na rolkach- tak tak jak pies jest posłuszny to można jak najbardziej. Ja mam swoją od niedawna i bym nie ryzykowała bo nie wiem na co ją stać. Na razie zostaje przy rowerze, choć przyznam szczerze ze musi być to równie przyjemne.

baniluap

Jeśli pies zna komendy to spoczko Smile

Teraz czas nauki jazdy na rolkach

Ebonique

Moje trenują w zaprzęgu i nie ryzykowałabym takiej zabawy bo maja za duży power i są za bardzo nakręcone na bieg, nie rozumiałyby, że teraz to trzeba ostrożnie i pewnie nie wyszłabym z tego cało, nawet z najmniejszą sunią, nie mówiąc o samcach...

Kasia

Świetne zdjęcia baniluap, zazdroszczę wychowania, z posłuszeństwa mojego też jestem zadowolona i komendy też w miarę zna, ale.... Bruno to jednak dzikus...

Wirtek

Ebonique ja właśnie wczoraj zaryzykowałem z moim psem jazdę na rowerze na "pełnym biegu psa" i niestety w pewnym momencie nagle skręcił na siku...wspomnę, że moja linka nie miała żadnych amortyzatorów i miałem ją uwiązaną wokół nadgarstka. Efekt był taki, że rower stanął dęba a ja wyleciałem jak z procy i lewym bokiem wylądowałem na chodniku z kostki betonowej. Przez pierwszą minutę nie mogłem się podnieść, myślałem, że mam złamane żebra, ale chyba jednak na szczęście nie Smile

Teraz przy każdym ruchu odczuwam silny ból w lewym boku, pod łopatką. Mam wrażenie, że już powoli mi przechodzi Smile

Pomimo przykrego zdarzenia nie zrezygnuję z jazdy na rowerze z moim Gustawem - to jest uzależniające Smile

Teraz już wiem jak nad nim panować i jak prowadzić linkę Smile

baniluap

Jak to bez amortyzatora na pełnym biegu psa!? Koniecznie amortyzator!