Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna Siberian Husky najwieksze forum rasy husky
Siberian Husky forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Problemy :(

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> SZKOLENIE / WYCHOWANIE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marteczka




Dołączył: 09 Lut 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn
Płeć: ONA

PostWysłany: Czw 21:16, 09 Lut 2012    Temat postu: Problemy :(

Witam,
piszę, ponieważ mam ogromny problem z moim 9 miesięcznym psem. Nie jest to haski czystej krwi, to mieszanka huskiego z wyżłem. Jeśli ma to jakieś znaczenie to ojciec był huski. Nie miał jak dotąd dobrego życia. Od szczeniaka był w rodzinie, co go biła, nie kochała i głodziła, po kilku miesiącach trafił do schroniska, był tam ponad miesiąc, a przed świętami Bożego narodzenia przygarnęliśmy go. Od początku był bardzo radosny, nie boi się ludzi, ale widać, że był bity kijem, bo strasznie się boi jak się zamiata.
Problem pojawił się już pierwszego dnia, kiedy to nie mogliśmy sobie poradzić z jego wilczym apetytem, wręcz chorobliwym pseudo głodem zaraz nawet po jedzeniu. Przed świętami ukradł ze stołu z kuchni cały pasztet, wędliny i inne potrawy - święta nie należały do najlepszych. Po paru dniach zaczęła się biegunka, weterynarz pomógł, podpowiedział żeby karmić go trzy razy dziennie ryżem z mięsem coś w stylu porcje rosołowe. Mufi wyzdrowiał i dalej zaczął kraść ze stołów, dosłownie wszystko, nie można przy nim nawet obierać ziemniaków, bo chce zjadać surowe ziemniaki. Nie da się nawet przy nim jeść, bo siada i prosi albo bezczelnie skacze i zabiera. Moje pytanie jest takie, jak sobie z tym radzić? Jak go oduczyć tego? Myśleliśmy, że z czasem to się zmieni, że to może przez to, że był głodzony, ale nic z tych rzeczy – nie przeszło mu ani trochę, jest non stop głodny. Miał ktoś może podobną sytuację? Powtarzamy jemu nie wolno, wyprowadzamy z kuchni, ale to jak walka z wiatrakami…
Następny problem jest dużo gorszy. Nie wiemy już, co zrobić, z chłopakiem jesteśmy załamani zachowaniem Mufiego. Nie można go zostawić nawet na 5 minut samego w domu, bo robi pobojowisko, ściąga dosłownie wszystko z półek i gryzie. Pokój wygląda jakby przeszło przez nie tornado. Czasami mam wrażenie, że robi to po złości, że go zostawiamy, ale przecież nie ma możliwości być z nim 24 godziny na dobę… Ma zabawi, ma gryzaki, miejsce do spania, koc i poduszkę, ale on musi czepić się np. książek. Weterynarz rozkłada ręce – bywamy u niego często, bo często dochodzi do tego, że zjada książki, papiery, jakieś plastiki, ostatnio leki i nawet mój gleukometr, co mnie wprawiło we wściekłość, że nie mogłam już patrzeć na tego psa. Nie karamy go cieleśnie, broń boże nie jesteśmy za tym żeby go bić. Tłumaczymy mu podniesionym głosem mówiąc, że nie wolno i pokazuje mu to, co pogryzł, Mufi strasznie się wtedy boi, więc nawet krzyczenie nie wchodzi w grę, ale co z tego, że się tłumaczy jak dalej robi, co robi… Pomóżcie, proszę, co zrobić z jego zachowaniem?
Ostatni problem to uciekanie. Mieszkamy blisko lasu i na każdym spacerze spuszczam go ze smyczy żeby pobiegał, bo taki duży pies potrzebuje ruchu, to widać, że lubi biegać cieszy się jak dziecko przeskakując górki i tarzając się w śniegu, ale no właśnie… Raz na jakieś 2 lub 3 tygodnie odbija mu i ucieka, tak jakby się wyłączał i w ogóle nie słyszał, co się do niego mówi. Wołam go a on nie reaguje i ucieka i gania potem po okolicy. Wczoraj już myślałam, że go nie znajdę, wrócił po półtorej godziny – nie mam pojęcia gdzie był… Taki pies potrzebuje przecież ruchu, ale nie może być tak, że ucieka. Od razu mówię, że na jedzenie też w tedy nie reaguje. Wczoraj miałam przy sobie jego kostki, które mu daje jak jest grzeczny, wołałam go pokazując je – też nie pomogło. Przy okazji tego uciekania zapytam, czy kolczatka to dobry pomysł? Nie mam siły prowadzać go na zwykłej obroży, przewraca mnie na każdym spacerze, nie rozumie, że nie wolno ciągnąć… Co robić?
Jesteśmy załamani, bo jak Mufi się nie zmieni to planujemy poszukać mu nowego domu gdzieś na wsi, gdzie będzie biegał i może będzie bardziej szczęśliwszy. Nie chcemy tego, ale nie wiemy, co już robić. Nie poddajemy się, ale już nie wiemy, co robić. Kochamy go bardzo i oddanie go na wieś będzie ostatecznością, bo nie chcemy tego robić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
camayana
Gość






PostWysłany: Czw 22:37, 09 Lut 2012    Temat postu:

Zacznijmy od tego, że nie powinniście psa pod żadnym pozorem spuszczać psa ze smyczy, jest do zabronione to raz, dwa psu może stać się krzywda, a trzy nie macie u niego wyrobionego autorytetu, a bez tego nie ma szans by nie uciekał. Żeby okiełznać tak energicznego psa musicie zapewnić mu odpowiednią dawkę ruchu ( spuszczanie luzem sprawy nie załatwi), stymulacji umysłowej (szkolenia) a także dyscypliny. Codziennie powinniscie z nim spacerować przynajmniej poltorej godziny, najlepiej rano by rozladowac jak najwiecej energii. Powinien być karmiony zawsze o tych samych porach i powinien zjadac wszystko od razu ( z opisu wynika ze raczej nie zostawia, ale chodzi mi glownie o to ze pies nie powinien miec stalego dostepu do miski), przez jakiś czas dobrze by bylo gdybyscie karmili go z reki, powoli kawalek po kawalku, tak by oduczyl sie łapczywego pochłaniania pokarmu oraz tego że dobro w postaci jedzenia pochodzi od was. Kolejna sprawa to dobrze byloby go stymulowac psychicznie, uczyc podstawowych komend i nagradzać. Następna rzecz to ustalić w domu wobec niego pewne ograniczenia i konsekwentnie stosować się do nich ( np. wprowadzić kategoryczny zakas wchodzenia do kuchni. Wychodząc z domu nie żałujcie psa że go zostawiacie, nie wzdychajcie nad nim, nie pocieszajcie ani nie żegnajcie sie z nim, ważne by w momencie kiedy opuszczacie dom pies byl w spokojnym stanie umyslu, najlepiej po spacerze i jedzeniu. Kiedy wracacie do domu tez nie wprowadzajcie ekscytacji, witamy sie ze spokojnym psem. Poki nie ogarniecie wszystkiego dobrze jest zapinac psa w domu w jakimś bezpiecznym miejscu na lince, tak by nie mogl niczego zniszczyc ani zrobic sobie krzywdy, pamietajcie jednak ze takze na lince powinien zostac pozostawiony dopiero gdy jest spokojny.
Co do ruchu, poczytajcie troche o psich sportach, wasz pies ma nature sportowca, bikejoring czy canicross pewnie pomoglby w rozladowaniu jego nadmiaru energii. Powodzenia
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marteczka




Dołączył: 09 Lut 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn
Płeć: ONA

PostWysłany: Czw 22:54, 09 Lut 2012    Temat postu:

Niby wszystko takie proste jak się czyta...
To czegoś tu nie rozumiem, pies z nieograniczoną energią niby się wymęczy przez półtorej godziny spaceru? 'Spaceru' - bo to jedna wielka ciąganina. To od razu napiszę, że nie nie umęczy się ani nie będzie miał żadnej radości z nawet dwugodzinnego spaceru. Nie wiem jak Twój pies, ale Mufi na pewno nie.
Robi dokładnie jak napisałaś, przed każdym zostawieniem go wychodzimy z nim na długo i karmimy (co trudno połączyć z koniecznym regularnym karmieniem). Ale czy zostawimy go na 5 minut samego, czy na 2 godziny samego dom wygląda tak samo - pobojowisko.
...Dla mnie totalny absurd z tą linką, że niby do czego mam go przywiązać? Chyba tylko do kaloryfera, chociaż i pewnie jego by wyrwał - to tyle na ten temat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
camayana
Gość






PostWysłany: Czw 23:07, 09 Lut 2012    Temat postu:

Spacer tym bardziej jeśli to "ciąganina" wymęczy go bardziej niż bieganie luzem, ponadto daje psu wiele stymulujących bodźców, nie mam w domu jednego psa a 10 więc, z czego trzy to psy wyczynowo uprawiające sport zaprzęgowy, także to co Ci piszę to nie są bzdury wyczytane z książek tylko tzw. doświadczenie, ale widzę że potrafisz wyłącznie stanąć okoniem i twierdzić, że się nie uda. Twój pies ma 9 miesięcy i jest mieszanką z wyżłem, wyżły rozwijają się nieco dłużej niż husky, także twój pies to jeszcze szczenię, nie może uprawiać jeszcze wyczynowo sportu, ponieważ jego szkielet wciąż się rozwija. Muszą mu wystarczyć spacery, 1,5 godziny dziennie to minimum jakie musisz mu poświęcić. Jeśli to nie wystarcza to powinnaś ten czas zwiększyć, a za jakiś miesiąc lub dwa możesz zacząć podpinać psa do roweru i w ten sposób rozładowywać energię. I jeszcze jedno - prenetsjonalny ton do osób chcących Ci pomóc nic Ci nie pomoże, możesz w ten sposób tylko sprawić, że nikt więcej nie będzie chciał Ci nic doradzić.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Journey




Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 11:48, 10 Lut 2012    Temat postu:

Do tego, co napisała Camayana dodam, że pierwszą rzeczą, jaką powinnaś zrobić to nauka psa (spróbuj metody klikerowej) i rozładowanie jego energii (jak napisała Camayana) - kup mu szelki, a sobie pas i linę z amortyzatorem i oprócz spacerów biegajcie. Sprzęt znajdziesz np. na [link widoczny dla zalogowanych] Zabieraj Mufina wszędzie, gdzie możesz ze sobą. Młody pies potrzebuje socjalizacji i wielu bodźców, by mógł prawidłowo się rozwijać. Poczytaj o szkoleniu, ucz psa i bądź konsekwentna - to wytworzy między wami fajną więź. Polecam forum www.szkoleniepsow.fora.pl W tej chwili, wnioskując po przeczytaniu tego, co piszesz - ty sobie, a pies sobie... stąd te problemy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meg
Moderator



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 2496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Czw 7:40, 16 Lut 2012    Temat postu:

Polecam szczególnie kliker. To jest dobra zabawa.

Linę polecam na spacer, skoro ucieka to klikunastometrowa lina będzie świetna. Ale oprócz tego konieczne spacery. Tzn inaczej: PRZEDE WSZYSTKIM SPACERY.

Poza tym, w trakcie spacerów też można ćwiczyć z psem, jednak początki szkolenia warto robić w domu bo na dworze jest trochę za dużo bodźców Razz

Co do ciągnięcia/chodzenia przy nodze/chodzenia na luźnej smyczy to forum podane przez Journey zawiera info na ten temat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> SZKOLENIE / WYCHOWANIE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin