Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna Siberian Husky najwieksze forum rasy husky
Siberian Husky forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

zapinanie na smycz po wybiegu.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> SZKOLENIE / WYCHOWANIE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kiniabu1986




Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń
Płeć: ONA

PostWysłany: Nie 23:21, 15 Lip 2012    Temat postu: zapinanie na smycz po wybiegu.

W domu słucha, nawet nie trzeba zbytnio się wysilać z wołaniem, komendami. Na dworze jak lata luzem nie reaguje na nic. Nie ucieka! oddala się max 100m zaraz się ogląda i na zawołanie biega przy mnie, ale...jeśli chcę go przypiąć na smycz graniczy to z cudem. Nie pomagają smakołyki, wołanie, komendy 'chodź', 'do mnie' itp. nic wczoraj walczyłam z nim na różne sposoby godzine czasu!!!
Dziś już nie było takiego problemu, raz daje się złapać tzn. przychodzi do mnie i wykorzystuje moment na zaczepienie, a nie raz jak zaskoczy to nie ma w ogóle szans, trzyma się na odległość pół metra i mi spiernicza. Jak go nauczyć przybiegać?

Jak go nauczyć chodzenia przy nodze na spacerach?Może nie koniecznie przy nodze, ale wystarczy na luźnej smyczy.
Wiem, że to Husky i one nie chodzą przy nodze, ale - pies jest wybiegany, przypinany do roweru na szelki, biegamy też razem, ale zawsze w szelkach. Kiedy idziemy na zwykły spacer zawsze obroża, żeby odróżnił ciągnięcie od chodzenia. Tylko, że on idąc chodnikiem ciągnie mnie i trochę jest to męczące na dłuższe przechadzki. Mówie 'noga' szarpie za smycz, przystaje i znów idę, mówię 'chodź' na sekundę pomaga, ale za chwilę znów to samo i raz idzie z lewej, za chwile z prawej, okręca mnie, idzie w krzaki za chwile znów zmienia kierunek - czy to kwestia wieku ? 8m-cy? zachowuje się trochę jak dzikus wypuszczony w miasto:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
momijimanju




Dołączył: 25 Lis 2011
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: ONA

PostWysłany: Pon 7:06, 16 Lip 2012    Temat postu:

Mam ten sam problem co ty, dlatego zrezygnowałam ze spuszczania jej na jakiś czas i zaczne trningi z rowerem, bo nie chciałabym jednak, żeby jak by jej kiedyś się coś odwidziało i jednak by zwiała to był by problem. One już tak mają, że jak poczują chwile wolności to chciały by szaleć i nic po za tym.
A co do smyczy to też mam tak samo. Z tego co mi mówiła znajoma pani co ma 13-letnią husky to one są jak psy przewodniki i trudno jest je nauczyć przy nodze, bo one chcą być zawsze z przodu. Ale zawsze możesz też spróbować iść ją wyszkolić w danym kierunku.
Tak w ogóle to pisałam Ci wcześniej pw widziałaś? No, ale mam jeszcze jedno pytanie do Ciebie, ale to też na pw.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez momijimanju dnia Pon 7:08, 16 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Demonowa




Dołączył: 02 Mar 2012
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Pon 8:12, 16 Lip 2012    Temat postu:

możecie kupic kolczatkę, wtedy pies coś tam poczuje przez ten puch. Troche pomaga, aczkolwiek na początek spaceru to zapomnij... jak już skądś wracam z moim albo zrobiliśmy co najmniej 4km to idzie ładnie xD. Ale tak to się stara, ale na nadmiar energii nic się nie zrobi oprócz porządnego wybiegania.
Z przybieganiem. Kiniabu, nie mozesz go po prostu w danej chwili złapac za obroże, czy za szelki i go przytrzymac i dopiero zapiąc? W między czasie jak podejdzie pogłaszcz itd. Jak pies nie chce przyjśc jak go wołasz, albo idź w zupełnie inny kierunku - uciekaj przed nm, albo jak sie juz wkurzysz idź po niego, jeżeli sam nie przyjdzie tylko bd musiała go gonic, jak go złapiesz nie hamuj się tylko daj w dupsko. Niech wie, że kurcze nie ma zabawy 24 na dobę i że słuchac musi. To, że to husky to nie znaczy, że nie pies. Jakieś posłuszeństwo i wychowanie muszą byc.
A chodzenia przy nodze to albo na kolczatce, albo na kantarze, innego wyjścia nie widzę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
emka




Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Pon 23:29, 16 Lip 2012    Temat postu:

Mój nauczył się chodzić na luźnej smyczy, ale trwało to ponad półtora roku. W tym czasie każdy spacer wyglądał tak, jak opisujesz. Zastosowałam metodę kantarka i zawracania, jak za mocno pociągnął. Czasami musiałam zawracać co chwila. Jak tylko smycz się napięła, ja stawałam w miejscu i przyciągałam psa do siebie. Po kilku takich zwrotach załapywał i dalszą część spaceru problemu nie było. Teraz też na początku, kiedy tylko wyjdziemy, trochę ciągnie, ale po chwili już jest ok. Bardzo często idzie przy nodze jeśli akurat nie ma czegoś ciekawego do wywąchania. Kantarek nosi cały czas, bo chroni to mnie przed jego zrywami do innych psów. Ostatnio rzucił się na niego pekińczyk z jazgotem i gdyby nie kantarek, to by z agresorem nieciekawie było, bo mój szczególnie nie lubi takich małych szczekaczy.
Obierz jakąś jedną metodę i konsekwentnie ją stosuj. Po jakimś czasie zauważysz efekty na pewno, ale nie stanie się to od razu. Kolczatki bym swojemu psu nigdy nie założyła, skoro istnieją inne, łagodniejsze sposoby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
killerek5




Dołączył: 22 Maj 2010
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tomaszów Mazowiecki
Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 22:24, 17 Lip 2012    Temat postu:

ćwicz przywoływanie w różnych sytuacjach, jeśli już go spuszczasz to nie wołaj go tylko wtedy gdy chcesz go zapiąć i iść do domu bo on wtedy tak kojarzy twoją komendę dlatego się nie daje i ucieka od smyczy. jak go spuszczasz to tylko w sprawdzonych miejscach, kiedy chcesz go podpiąć to nie wołasz go tylko podchodzisz i zapinasz, natomiast na dłuższej smyczy ćwiczysz komendę do mnie, dając mu przerwę na zabawę. on musi wiedzieć że jeśli do ciebie podejdzie to nie zostanie zawsze złapany i zapięty. zachęcaj go różnymi rzeczami do zabawy z tobą Smile
u mnie Roki właśnie tak robił, zaczęłam go spuszczać tylko wtedy gdy był już wybiegany, kusiłam jedzeniem, nie wołałam a sama podchodziłam i go zapinałam i pies teraz bez problemu w odpowiednich miejscach biega luzem i wraca na spokojnie do zapięcia kiedy mówię że idziemy do domu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kiniabu1986




Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń
Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 23:37, 17 Lip 2012    Temat postu:

Z kolczatki narazie nie będę korzystać, postaram się łagodniejszymi metodami. Za obroże złapać? właśnie w tym problem, że skubaniec biega blisko mnie, a jak chce złapać go za obroże czy za cokolwiek to cwaniak odskakuje i normalnie bawi się ze mną w ganianego Very Happy Mogę mu uciekać,gonić go, przysiadać, udawać, że coś mi się stało - juz normalnie wszystkiego próbowałam hehe:D i nic. Jakiś czas temu jak mu uciekłam tak daleko, że stracił mnie z zasięgu wzroku, wołałam i przyleciał, ale jak zobaczył, że jestem i mam się dobrze:D to znów pobiegł w swoje miejsce do innych psiaków.

Jeśli mam zabawkę gryzaka do szarpania to wtedy wykorzystuję sytuacje, ale nie zawsze mam tą magiczną zabawkę przy sobie.

Dziś zauważyłam, że bardziej słucha jak jesteśmy sami tzn. jak nie ma innych psów i ludzi. Stanowczym głosem zawołałam go i przybiegł, dałam smakołyk i dumnie wróciliśmy do domu...Tylko nie wiem czy to zaleta tego, że wybiegał się sporo 10 km truchtem plus bieganie luzem w koło jeziora, kąpanie, aportowanie patyków z wody i takie różne cuda, które trwały 3 hVery Happy

Najlepsze jest to, że jak przyjdzie ten moment, że mnie nie słucha to nawet najlepsze smakołyki olewa:D mogłabym mieć nawet surowizne w łapie, a jego to i tak nie interesuje. To chyba jednak kwestia wybiegania, czym mocniej zmęczony tym bardziej słucha.

..ale powiem szczerze, że dziś mnie zaskoczył mile:)

Z tego wynika, że jest szansa tylko cierpliwie uczyć i nie zniechęcać sięSmile ale ciężko jest.

A co do chodzenia na luźnej smyczy, skorzystam z Waszych rad i zobaczymy. Koleżanka stwierdziła ostatnio, że już jest za późno na tą naukę, bo jest za stary( 8mcy), że od małego powinien być tresowany w tym chodzeniu, a teraz tylko szkolenie zostaje. Mam nadzieje, że to nie prawda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Demonowa




Dołączył: 02 Mar 2012
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Śro 8:56, 18 Lip 2012    Temat postu:

pies jest bardzo młody i na nic jeszcze nie jest za późno. Aczkolwiek z chodzeniem na luźnej smyczy można było obudzic się wcześniej, bo pies teraz większy i ma więcej siły no i ciężej będzie, ale jest do zrobienia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dziuniaa8989




Dołączył: 26 Mar 2011
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 8:03, 19 Paź 2012    Temat postu:

Ja swoja uczylam tak ze najpierw puszczalam na 20m lince treningowe,ciagnela ja za soba wiec latwo ja zlapac,na lince tez uczylam komendy noga i do mnie.pozniej puszczalam ja ze smycza(lepiej z jakos gorsza bo sie niszczy) i tez cwiczylam jej powroty.no to na poczatku reagowala na odpiecie karabinczyka i glupawki dostawala ale ona zawsze do kogos podbiegnie wiec wszlam ze znajomymi spuszczal ja moj chlopak i jak zwiewala i do niego nie chciala podejsc a do nas podeszla to.ktos ja przetrzymywany,chlopak podchodzil do nas zapinal ja i cofal sie na miejsce gdzie ja wolal.teraz na komende "do mnie" podbiega z prawej strony i czeka na komende albo "noga"albo "biegaj" zeby osiagnac taki stan jak dzis musial minac rok,ale samo nauczenie noga i do mnie to byl miesiac porzadnych treningow,bo wczesniej poprostu uwazalam ze husky luzem i przy nodze to cos nierealnego i nie kusilam losu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> SZKOLENIE / WYCHOWANIE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin