Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

Andzia · Wysłany: Pon 23:03, 17 Mar 2008 Temat postu:

nie ma sprawy temat bylby ok:)
no te wszytskie chyba tak maja, moj jeszcze tak raz wkleil sie w drzwi dziwnie jak znajde to wrzuce ta fote ...

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Kitty · Wysłany: Wto 8:51, 18 Mar 2008 Temat postu:

Andzia · Wysłany: Pią 15:16, 21 Mar 2008 Temat postu:

chcialam w ten weekend pojsc i troszke pobiegac ale tak nas tu zasypalo sniegiem ze masakra i nie pojde bo w ciagu dnia chlapa a w nocy mroz i slizgawa ...
za to codziennie chodzimy na teren szkoly ( mieszkan na przeciwko podstawowki i LO) , ktory jest zakmniety i puszcamy go, zajebiscie sie bawi tylko my marzniemy przez minimum ta godzinke Smile

Natalia · Wysłany: Pią 15:22, 21 Mar 2008 Temat postu:

Aha.... To ja dopiero teraz zacznę doceniać mój duży ogród na który zawsze mogę puścić psa, a ja będę siedzieć w cieplutkim domku.

U nas śnieg pada ale się topi Smile

Andzia · Wysłany: Pią 18:09, 21 Mar 2008 Temat postu:

no powiem szczerze ze zazdroszcze , ale z 2 strono to ja uwielbiam dlugie spacery czy to po lesie czy nad morzem - w sumie odkasd mam huskiego to przestalam tak naprawde chorowac - czsami sie zdarza jakies przeziebienie ale nie tak jak wczesniej ze co roku zapalenie oskrzeli Smile

utan77 · Wysłany: Pią 20:48, 21 Mar 2008 Temat postu:

Moja mama mówi to samo , odkaz wzieliśmy w końcu psa - mówie o tym wczesniejszym już , a ona chodzi w każdego typu pogode z psiamem na spacer , to tez stwierdziła , że o wiele mniej choruje no i ma lepszą kondycje , szczególnie teraz przy Szinuko , bo prawie uprawia przy nim chodziarstwo Smile

Andzia · Wysłany: Sob 12:37, 22 Mar 2008 Temat postu:

hehe to bardzo dobrze wiecej zdrowia dla mamusi0 moja nie wychodzi z moim jest typem pracocholiczki ... niestety

Natalia · Wysłany: Sob 12:57, 22 Mar 2008 Temat postu:

Hehe

skąd ja to znam... Nie wiem muszę pomyśleć.... A już wiem MOJA MAMA !!!! To samo jak ich błagam żeby wreszcie pojechali i zamówili plot to na razie nie bo moja mama ma tyle roboty ... !! Smile

Andzia · Wysłany: Sob 13:08, 22 Mar 2008 Temat postu:

no niestty tak to teraz jest , z tym z emoja mama pracuje w firmie UPC i ta serio jest duzo roboty i wiecznie pomaga wzytskim ,ale nie jest sztywniara - moi nie wychodza z psem poniewaz to moj pies poza tym ja powiem szczerzez ze ja nie lubie jak ktos inny chodzi z psem - Askan ma zapedy do lizania wszytskiego i niestety zżerania roznych rzeczy z ziemi a ludzie do winie iw szytko wyrzucaja

utan77 · Wysłany: Sob 18:25, 22 Mar 2008 Temat postu:

U nas każdy pies był zawsze wspólno-rodzinny , z Szinukiem włącznie . W prawdzie kupienie haszczaka było moim pomysłem ( bo mojaj mam chciała beagla albo berbeńczyka ) , ale za to mój tata sobie go wybrał ( pierwszy raz mógł sam wybrać psa , więc to jego ulubieniec

) a pieniądze wykładamy na niego wspólnie - wiadomo , że jak idzie sie do sklepu czy do weterynarza , to nie bedziemy potem sie z tego rozliczać , skoro to wspólny psiak Smile

Ale główne spacery w ciągu dnia ma ze mną i z mamą , a wieczorem z tatą . Moi dwaj bracia są wciśnięci gdzies pomiędzy , bo do posiadania psa byli pierwsi , ale do wyprowadzania już sie tak nie kwapią

Tak więc rodzinka jest spora i psiamol przeważnie ma kogoś do towarzystwa Smile

Co do podjadania wszystkiego , to mój ma to samo , ale chyba ma to każdy pies , bez wzgledu na rase Smile

Natalia · Wysłany: Sob 18:48, 22 Mar 2008 Temat postu:

Mółj chyba dzisiaj zjadł ptaka. Bo widziałam że miał w pysku takie futreko a jak jadł to chrupało... Niestety nie zdążyłam mu tego wyciągnąć :l

Ayumi · Wysłany: Pon 13:01, 24 Mar 2008 Temat postu:

fajnie jest jak cala rodzina, zwlaszcza gdy sie z nimi mieszka jest pozytywnie nastawiona do psa. niestety u mnie tak nie jest do konca, bo rodzicow wkurza to ze sika na krzewy i moga sie zmarnowac i ze jest brudas. jesli u nikogo nie ma takiego problemu to zazdroszcze.

utan77 · Wysłany: Pon 13:43, 24 Mar 2008 Temat postu:

Co do sikania na krzewy , to zawsze można dać taki ozdobny płotek w pewnej odległości , żeby jak pies siknie nie doleciało - chyba Smile

Jak jedziemy do mojej babci , to Szinuk zawsze wszystko obsika , a jak jest brzydsza pogoda , to już nieraz wparował babci do domu upaćkany ziemią - ale jakoś babcia nic nie mówiła na to , co najwyżej przegoniła go szmatą

Rozumiem jednak , że jak się ma takie sytuacje na codzien , to może to być denerwujące .

Shine · Wysłany: Pon 14:53, 24 Mar 2008 Temat postu:

To ja troszkę wyjdę z tematu i pokażę jak my trenjemy Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

To są moje mamutki. Pris czeka na operacje i pracować nie może Wink

Ale za pół roku będzie śmigać tak samo Laughing