Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna Siberian Husky najwieksze forum rasy husky
Siberian Husky forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mój Bruno jest najlepszy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> NASZE HUSKY
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arwilla
Moderator



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zagłębie ;)
Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 12:08, 22 Mar 2011    Temat postu:

Wychodzi na to, że podświadomie, od początku stosuję zasady wyznaczania hierarchii, od których się tak odcinam.... Zdziwiony



I chyba coś w tym jest...



Aha... i co do "trzepania" psa...
Może dlatego nigdy tego nie musiałam robić, bo psu wystarczył mój groźny ton głosu...
Jeśli Twojemu nie wystarcza - to raczej go nie trzep od razu...
Bo to może w nim wzbudzić większą agresję... wynikającą z frustracji... a ta z kolei może wynikać właśnie z problemów z komunikacją....


Znowu motam?... Niepewny

To tak jak z dzieckiem...
Jeśli moje dziecko wie, że nie wolno dokuczać psu, a jednak to robi, ja zwracam uwagę raz, drugi i nie pomaga, wyprowadzam do pokoju, tłumaczę znowu, bez efektu, sadzam na 10 minut na karnego jeżyka i znowu nic, po czym "trzepię" ścierką" - to choć niewychowawcze, jest to dla dziecka bardziej zrozumiałe, niż "trzepanie" ścierą przy pierwszym wsadzeniu psu palca do oka... dziecko nie zrozumie za co matka "trzepnęła"...
Z psem jest tak samo...

Żeby nie było - nie jestem zwolenniczką "trzepania" psa... Hyhy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arwilla dnia Wto 12:15, 22 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasia




Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 12:18, 22 Mar 2011    Temat postu:

Widzisz Olka ja myślałam tak jak Ty- spokojny łagodny chętny do zabawy , rozrabia z dzieciakami - nie wiem co mu odbiło? Wybiegany też jest bo mąż odchudza się i codziennie rano z nim biega, a wieczorami biega luzem na boisku szkolnym( stróż jest fajnym gościem i karze jedynie sprzątac po psach), wciągu dnia tez ma kilka spacerów bo tak sie nauczyliśmy że jak ktoś wychodzi to zawsze zabiera go ze soba. Posłuszny też jest nigdy nie musiałam krzyczeć : idź, stój, czekaj zostaw, nie rusz, on nawet naszego szczurka toleruje i nic mu nie robi, parę dni temu razem ze szczurzycą jadł z jednej miski, a chyba w niedzielę z Bartkiem łupali orzechy-śmiechu było mnóstwo, Brunowi szło lepiej, a później Bartek podbierał mu te rozłupane(wiem niehigieniczne). Dlatego nie wiem co jest?
Może - wiesz wybrzydzał przy żarciu, teraz daję i jak nie zje zabieram, przestał grymasić, no może czasami nie zje, i zaczął się bać że będzie głodny i stąd walka o jedzenie, do tej zmiany jedzenie stało cały czas jadł kiedy chciał i może dlatego nie przykładał do żarcia żadnej wagi i każdy mógł dać mu i zabrać a teraz tylko ja. Zresztą muszę to sprawdzić dziś wieczorem, czy tylko Kacper czy Bartek i mąż również spadli w jego hierarchii. Mam cały czas nadzieję że to był taki jednorazowy pokaz siły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meg
Moderator



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 2496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 12:23, 22 Mar 2011    Temat postu:

Arwilla napisał:
Wychodzi na to, że podświadomie, od początku stosuję zasady wyznaczania hierarchii, od których się tak odcinam.... Zdziwiony



no moim zdaniem tak. Tylko tu chodzi tez po pojęcie hierarchii - dla ciebie, z tego co zauważyłam to jest bezpośrednie połączenie:

HIERARCHIA ---> BĄDŹ SAMCEM ALFA (co dalej idzie) --> GRYŹ PSA, PRZYDUSZAJ DO ZIEMI, JESTEŚ PANEM I WŁADCĄ

To troche chore, no i nie dziwie sie Tobie, bo i ja jestem przeciwko. Taka hierarchizacja jest budowana na typowej "zwierzęcej" dominacji. A tam nie trudno o agresję. Chociażby jak ktoś ma więcej niż 1 psa to wie, że czasem sobie tak powarczą czy się postraszą - bo to "zwierzęca dominacja" (mój własny termin nie wiem czy juz ktoś tak ujął sprawe). - takie przypominanie reguł na zasadzie -kto tu rządzi

Hierarchia MUSI być. Bez niej byłaby samowolka. Dzieci by na głowe wchodziły, psy by zastraszały cała rodzine, itp itd.. anarchia


Ogólnie to mam zamiar o tym kiedyś prace napisać, jak już bede robiła podyplomówke z behawioru. Ale jeszcze mam czas. Jak narazie tworze sobie grunt, taką podstawę na której będe potem bazowała pomagając innym, a do czasu pracy - będe się abo utwierdzała w słuszności albo odwrotnie - dlatego jeżeli macie jakies "haczyki" to mi piszcie, bo może sama brnę w ślepą uliczke.



EDIT: Nawet ten jednorazowy dowód siły, świadczy o tym że coś jest zachwiane. Nie należy tego wyolbrzymiać, ale może warto stworzyć jakąś "tablice reguł" ktore obowiązują dzieci względem psa. może stało się pomiędzy nimi (pies - dziecko) coś czego nie widziałaś, a dziecko nie przyznało się? Albo nieświadomie coś robi?? Warto poruszyc temat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Meg dnia Wto 12:27, 22 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasia




Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 12:30, 22 Mar 2011    Temat postu:

Arwi ja mogę z nim zrobić wszystko! Nie raz już go pacłam(lekko) i nie pokazał zębów, podnieść, kazać zejść, wskoczyć, podaje mu witaminy otwierając paszczę, czyszczę mu zęby, przyciągnę do siebie za ogon- nic, on ode mnie da sobie zrobić wszystko! Myślałam że od domowników również.
Słucha mnie na słowo i naprawdę rzadko podnoszę głos. Ja nie mam problemu z komunikacją z nim, gdzieś po drodze musiały się jednak zaburzyć relacje Bruno - Kacper. Jak napisałam sprawdzę co z pozostałymi. Kacper ma 11 lat i mało zajmuje się psem, może też dlatego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
emka




Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 17:27, 22 Mar 2011    Temat postu:

Mój jak dostanie miskę z jedzeniem, a ja go próbuję w tym czasie pogłaskać, to na mnie warczy. Normalnie się mnie słucha, nie podejdzie do miski dopóki mu nie pozwolę, jak stawiam ją na ziemi to czeka aż dam mu znak, że może zacząć jeść, ale jak już do miski dopadnie, to absolutnie nie można do niego podejść. Jak zbliżę rękę do miski, to też jest warczenie. Nie wiem, czy byłby w stanie mnie ugryźć, bo jeszcze nigdy mnie nie dziabnął, ale te sygnały wysyłane przez niego nie brzmią ciekawie. Mój poprzedni pies był nieobliczalny, ale jeśli chodziło o jedzenie, to można go było głaskać i nawet nie warknął nie mówiąc o ugryzieniu.
Smaki zawsze dostaje z ręki, ostatnio uczyłam go wyczuwać moment, kiedy za mocno mnie złapie za palec w momencie odbierania smaka i już teraz potrafi odróżnić, kiedy jest ok, a kiedy nie. Tylko właśnie są problemy w momencie kiedy już jest przy misce. Jak już wyliże miskę do czysta i chcę ją zabrać, to muszę poczekać kilka minut aż o niej zapomni, bo jak dopiero co skończy jeść, a ja złapię za miskę, to zagarnia ją obiema łapami i warczy. Z dorzucaniem do miski karmy kiedyś próbowałam, ale też było powarkiwanie (widocznie byłam za blisko).
Piszecie, że nie można okazywać lęku w takich momentach, ale ja widziałam, co kiedyś pies (nie mój) zrobił małemu dziecku w momencie, gdy się do niego zbliżyło, kiedy jadł. Chłopiec do tej pory ma blizny na twarzy. Od małego byłam uczona, że jak pies je, to absolutnie nie można się do niego zbliżać i chyba będę się właśnie tego trzymać, bo tak naprawdę nie wiadomo, co w psiej głowie siedzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
superzocha
Moderator



Dołączył: 04 Lis 2010
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Osobnica, Gorlice
Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 18:55, 22 Mar 2011    Temat postu:

A ja od małego uczylam Lady, że każdy może zbliżyć sie do miski a nawet w niej grzebać... Moja córa tez grzebie psom w michach i nic jej nie robią. Lady nigdy nie warknęła nawet jak jej z psyka wyciągam kość czy jakieś świństwo znalezione na spacerze. Przy małym dziecku to ważne bo właśnie łatwo o tragedię jeśli pies jest agresywny w czasie jedzenia.

Pies mojego ojca taki właśnie jest. Nawet moi rodzice nie mogą zbliżyć się do niego jak ma jedzenie... Tyle, że oni zrobili to na własne życzenie... No i Max nie znosi dzieci... Ugryzł moją córe w palec i ma ona zakaz zbliżania sie do niego.

Dlatego właśnie ja Lady i Lily uczyłam od maluśkiego szczeniaczka, że w jedzeniu może każdy grzebać. Lady tylko nie daje zbliżyć się do michy innym psom... Chociaż Lily od pewnego czasu ma ten przywilej i nawet razem jedzą z jednej michy Kwadratowy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
92_Spiro




Dołączył: 24 Gru 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gniezno
Płeć: ON

PostWysłany: Wto 19:02, 22 Mar 2011    Temat postu:

Mój ma 4 mc, ale ja i mama możemy mu zabrać miskę i w niej grzebać... ale jak się go głaszczę, to powarkuje lekko ale tylko jak toja lub matka. A jak ktoś inny to masakrycznie to słychać... wczoraj kazałem siostrze wsadzić mu rękę do miski to ja prawie dziabnął ale w odpowiednim momencie krzyknąłem Spiro i się momentalnie zatrzymał.... aha i on kątem oka patrzy na siostrę jak je i jak się ona lekko poruszy to już warczy

Ajak dostanie kość czy coś t już nie ma bata, nawet mi nie odda, mogę koło niego siedzieć ale jak będę chciał zabrać to się nawet z kłami rzuci delikatnie.

Aha i jak coś je kość itp. to jak siostra go zawoła po imieniu to już warczy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasia




Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 19:58, 22 Mar 2011    Temat postu:

No , ale mi się już trochę sytuacja rozjaśniła. Przemyślałam i chyba wiem o co chodzi, po prostu u nas w domu to ja rozporządzam jedzeniem, tylko ja gotuję, przygotowuję i rozdaję posiłki. Mąż i dzieciaki nie zbliżają się do kuchni i nie karmią Bruna, jemu się wydaje że ja żądze(chociaż komuś!)
Przed chwilą dałam mu kość i tylko ja mogłam mu ją zabrać bez żadnego sprzeciwu. Będę musiała popracować trochę nad regułami w domu, dzieciaki i mąż muszą więcej zajmować się głupolem, karmić, trenować, uczyć. Boję się tylko, że wytrenowanie Bruna może okazać się błahostką w porównaniu z nauczeniem rodzinki jak zajmować się psem. W dodatku on jest strasznie zazdrosny o mnie, kiedy Kacper siada mi na kolano Bruno spycha go mordą, gdy mąż chce się przytulić włazi między nas, a gdy wracam do domu tak mnie wita i osacza że nikt nie może się do mnie zbliżyć, wydaje mi się że zbyt mocno się do mnie przywiązał - tylko do mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
olka1912
Moderator SB



Dołączył: 21 Paź 2010
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 20:45, 22 Mar 2011    Temat postu:

napisałam taką ładną notkę i przy dodawaniu miałam awarię neta Sad
ale chciałam Ci Kasiu powiedzieć że mam to samo.
Barry jest strasznie o mnie zazdrosny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arwilla
Moderator



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zagłębie ;)
Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 21:15, 22 Mar 2011    Temat postu:

Dziewczyny... litości... to nie jest zazdrość.... Sad
To właśnie są bardzo niepokojące objawy...

Kasiu, i co robisz, jak Barry spycha mordą syna?
Albo jak pies włazi na kanapę, wciskając się między Was?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
olka1912
Moderator SB



Dołączył: 21 Paź 2010
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 21:26, 22 Mar 2011    Temat postu:

nie Barry a Bruno Wink
może i nie jest to zazdrość ale tak to wygląda

może ja odpowiem co my robimy jak Barry włazi między nami,a więc nie karcimy go tylko bawimy się z nim,on potem zmęczony idzie spać Very Happy i wszyscy są zadowoleni,bo później już się między nas nie pcha:D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meg
Moderator



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 2496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 23:16, 22 Mar 2011    Temat postu:

Olka ty traktujesz psa jak człowieka chyba..

Pies to PIEEEES. NIE CZŁOWIEK. Nie można psa traktować jak czlowieka. Pies nie odczuwa takich uczuć jak człowiek.
Nie można zapominac o tym że pies nie jest człowiekiem, bo przez to pies może nie być do końca szczęśliwy.

Nie tłumaczcie psich zachowań w taki sposób jakbyście opisywali człowieka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
siwa152




Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bruksela
Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 23:34, 22 Mar 2011    Temat postu:

A ja myślę, że pies może być zazdrosny. Mój labrador jak tylko podchodzi do mojej mamy żeby ją pogłaskać to od razu podbiega Ciapek (drgi pies - kundelek) i odsuwa Zorze na bok, żeby to jego głaskać. On dla mamy w ogień by skoczył.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meg
Moderator



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 2496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 23:50, 22 Mar 2011    Temat postu:

Nie zostało stwierdzone nigdzie to że pies odczuwa uczucia w ten sam sposób co człowiek. Owszem - badania o depresji były, ale to inna brocha no i daaawno. Byc może w przyszłości ktoś dowiedzie badaniami że psy uczucia złożone posiadają. Jak narazie to się nie udało i szczerze wątpie że się uda.

siwa152 napisał:
A ja myślę, że pies może być zazdrosny. .


Przepraszam że tak to zabrzmi, nie mam zlych intencji, ale - to że tak myślisz wcale nie oznacza że to prawda. Byc może - może pies może a może pies nie może. (? Very Happy) Przytoczony przykład wcale nie dowodzi zazdrości u psa.


no i jak dla mnie to nie ma co filozofować, a jak chceice temat ciągnąć to załózcie inny temat - "filozofia uczuć psa" do którego nie bd nigdy wchodziła


EDIT: Pies to nie człowiek. Im szybciej to się pojmie tym lepiej i dla was i dla psa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Meg dnia Wto 23:53, 22 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasia




Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Śro 8:36, 23 Mar 2011    Temat postu:

Nie wiem czy to jest zazdrość tak napisałam bo przypomina zazdrość. Jemu się chyba wydaje, że ja i on to taka para alfa, a reszta jest niżej w hierarchii, tyle że muszę to zmienić. Bruno nie może męża i dzieci rozstawiać po kątach i tylko mnie słuchać. Teraz jak sobie przypominam, to wiele razy słyszałam od Krzycha - Kasia powiedz mu... żeby oddał laczka, albo zszedł z kanapy albo zawołaj go już bo chcę wracać do domu, nawet smycz przed spacerem tylko ja mogę mu założyć. Nie zwracałam na to uwagi przyjmowałam to jak coś naturalnego, ale teraz zaczął pokazywać zęby i nie podoba mi się to.
Pytasz Arwi co robię jak nas rozdziela, albo przegania ode mnie dzieciaki, tak jak pisze Olka do tej pory był to przyczynek do wygłupów i zabawy. Teraz wiem że powinnam kazać mu odejść, ale no właśnie ja czy mąż, dzieciaki - ich nie słucha, może pokazywać zęby, a gdy ja nie pozwolę mu przy sobie usiąść odbierze to jako karę, tylko za co? Jestem skołowana, pojawił się problem i muszę sobie z nim poradzić, ale obawiam się żeby czegoś jeszcze bardziej nie popsuć.
Bruno w tym psim łebku sobie coś tam poukładał, a ja muszę to odkręcić.
Jeśli macie jakieś pomysły jak przywiązać go bardziej do dzieci i żeby zmienił hierarchię to piszcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> NASZE HUSKY Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 9 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin