Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

Kasia

A myślałeś o wzięciu psa z hodowli na raty, ponoć można.

bartez

Już postanowiłem że wezmę przybłędę , choćby mi nie wiem jakie problemy stwarzali
Strasznie szkoda mi tych zwierzaków w klatkach a te z hodowli mają wielkie szanse na normalny dom . Stać mnie na szczeniaka z najlepszej hodowli . Lata temu miałem psa ze schroniska , zwykłego kundla i uważam że przygarnięcie takiego nieszczęśnika jest bardzo dobrym pomysłem . Inna sprawa to fakt że mogę bez problemu przyjechać do schroniska , wziąć psy i iść z nimi pobiegać , kupić jakieś smakołyki...ale nauczony doświadczeniem nigdy żadnej fundacji nie przekaże nawet 1 zł choćby powoływali się na nie wiem jakie świętości i dawali najwspanialszego psa

utan77

Nie wiem jak wygladają wizty ze shronisk , ale moge Ci napisać jak wyglada wizyta z Husky Adopcje :

większośc wizyty to rozmowa o rasie , najczęściej ludzie pytają o konkretne rzeczy ( większośc osób po wizytach mówi nam , że rozmowa z nami dałam im znacznie lepszy wgląd w rase niż niejedna lektura )

My pytamy mniej więcej oto co w ankiecie , tle , że dokladniej ( wiadomo w ankietah ludzie sie raczej nie rozpisują ale w rozmowie wychodzą już potem dodatkowe rzeczy )

I na tej podstawie próbujemy stwierdzić , czy do danego domu dawać psa , którego sobie upatrzyli czy lepiej innego , bo np :
- są dzieci ( więc pies musi byc do nich OK ) ,
- są inne zwierzęta ( więc dobrze by było jakiegoś psiaka , który nie będzie się starał na nie polowac ) ,
- ludzie mogą poświęcić psu tle a tyle czasu ( więc bardziej lub mniej aktywny )
- ldzie mają takie a takie doświadczenie z psami czy samą rasą ( więc można dac psa bardziej lb mniej "upartego" )

Kasia

Trochę to takie wchodzenie z butami w czyjąś prywatność, może zniechęcić do adopcji, mimo waszych najszczerszych chęci. Po tym co przeczytałam to ja bym huskiego szczeniaka nie dostała: mam dzieci, nie uprawiam sportów, mieszkam w centrum w małym mieszkaniu, nie zawsze mam czas i mam gryzonia (jednego, ale zawsze). Bruna mam jednak już trzy lata i nie jest zaniedbany bo dbam o jego potrzeby. Moim zdaniem stopnia odpowiedzialności człowieka nie zmierzy się warunkami bytowymi.Ta ankieta powinna być bardziej w stronę co zamierza się zrobić, zmienić dla czworonoga rasy którą się wybrało.
Wiem jednak że odpowiadacie sumieniem za adoptowane psy więc stąd te szczegółowe pytania, powodzenia w adopcjach!

bartez

Kasiu ty tylko przeczytałaś ankietę i kilka postów a już zauważasz ze jest coś nie tak , ciesz się że nie jesteś na moim miejscu bo to potrafi świętego z równowagi wyprowadzić . Nie nadajesz się na właścicielkę psa ale jednak się nadajesz . Ja po miesiącu takich szopek , w miarę delikatnie (jak na moje możliwości )przedstawiłem sytuacje , jak opowiedziałem bratu jak to wszystko wygląda to stwierdził że nawet nie będzie sobie głowy z adopcją zawracał , chciał wziąć labradora i podejrzewam że było by tak samo jak z haszczakiem

Sprawa komplikuje się coraz bardziej . Co znaczy że ktoś mi będzie dobierał psa ?? to już jest normalne robienie sobie jaj , kilka postów wyżej napisałem że szukam psa ale nie wezmę jakiegokolwiek
mieszkam w bloku ale na końcu ulicy na której mieszkam mam 2 działki gdzie dla psa mam nawet oczko wodne , nie mam dzieci ani innych zwierząt a psa będę zabierał na trekkingi ... psa chcę mieć takiego który mi w oko wpadnie . Trekkingowe trasy po 20 km dziennie czy ciągnięcie pulki 10kg (w myśl zasady że każdy niesie swoje ) to nie jest startowanie w zawodach sportowych i nie jest mi potrzebny pies o jakiś szczególnych predyspozycjach .

Z tego co wyczytałem to fakt iż nie mam dzieci jest pretekstem do wciśnięcia mi psa który za dziećmi nie przepada ??

utan77

bartez

Ja nie napalam się na jednego konkretnego . Kupując szczeniaka nie wież co cię czeka , tyle samo wiesz o psie który ileś tam czasu siedział w klatce , masz tylko bardzo uogólniony pogląd na jego charakter

Doskonale rozumiem że chcecie jak najlepiej dla psa ale pomyśl tylko jak wy napędzacie pseudo hodowle . Wczoraj na Polach Mokotowskich spotkałem dziewczynę z Malamutem , zgadaliśmy się przy piwku na temat że też szukam psa i opowiedziała mi jak z ojcem szukali psa pół roku i końcu kupili

Ja nie krytykuję ponieważ mam taki kaprys czy zły dzień , chcę adoptować psa a ciągle jestem olewany i zbywany . Widocznie są mądrzejsi ode mnie którzy doskonale wiedzą że psu jest najlepiej w klatce tylko ja nie mogę tego zatrybić . No cóż z wykształcenia jestem chemikiem a nie psychologiem i jak widać trybienie nie jest moją mocną stroną

Kasia

Chodzi mi jedynie o to, że z tego co opisuje bartez adopcje są po prostu trudne i trwają trochę długo. Moim zdaniem ludzie którzy chcą adopcji są bardziej świadomi i wyczuleni na niedolę psów niż potencjalny kupiec na allegro, czy z okazji imienin, bądź gwiazdki dla dziecka i dlatego powinno im się ułatwiać i zachęcać a nie odsyłać. No chyba że bartez trochę ubarwia, bo z drugiej strony nie chce mi się wierzyć, że adopcja jest tak trudna.

superzocha

Arwilla

Bartez - długo tu nic nie pisałam, ponieważ bałam się, że moja niewyparzona gęba może chlapnąć coś, co sprawi, że trzaśniesz drzwiami i pójdziesz kupić psa w pseudo... Hyhy

Ale postaram się rozjaśnić pewną kwestię...

Piszesz, że taka adopcja jest trudna, że to włażenie z butami i nikt Ci psa wybierał nie będzie...
To Twój punkt widzenia... wydaje mi się (mogę się oczywiście mylić), że jesteś dość odpowiedzialną osobą... więc patrzysz na tą sprawę przez pryzmat siebie... a uwierz mi, że ludzie są różni... niektórzy przychodzący do schroniska po psa nie zdają sobie sprawy z tego, że np. pies który im się spodobał i który tak ślicznie się tuli, nie nadaje się do dzieci, a oni mają w domu dwulatka...
Albo zdają sobie sprawę, ale uważają, że ich miłość sprawi cuda i pies "z wdzięczności" się zmieni...
Są tacy, którzy twierdzą, że bieganie jest sensem ich życia (ale nie wspomną, że od trzech dni) i pies-sportowiec to coś co ich uszczęśliwi... a potem zapał do biegania im mija i wracają na kanapę przed telewizor, a pies z nudów demoluje chałupę...

Po to są te rozmowy przed adopcyjne, żeby wyłapać oszołomów... Hyhy

Skoro nie zaliczasz się do nich, to chyba jakoś dasz radę wypić herbatę i pogadać? Wink

Co do charakteru psów schroniskowych, to nie wiem, czy wiesz jak wygląda praca wolontariuszy i opiekunów?...
Zawsze może wyskoczyć coś nieoczekiwanego w charakterze psa, ale z reguły opiekunowie znają - choć częściowo - swoich podopiecznych, ich stosunek do dzieci, innych zwierząt, charakter i zapotrzebowanie na ruch, które u tej rasy też jest zróżnicowane... Wink

bartez

Niczego nie ubarwiam . Adopcje nie są trudne tylko ludzie którzy się nimi zajmują postępują tak że potrafią skutecznie zniechęcić . Ktoś kto załapie się na tekst "na odpowiedniego psa to warto i rok poczekać" czy jakoś tak , pewnie będzie zadowolony , ale gdy ktoś kto się na taki tekst nie złapie ,dokładnie sobie sprawę przemyśli i podejmie decyzję o adopcji nie zechce czekać roku . Ja również spodziewałem się że skoro zwrócę się do osoby która się adopcjami zajmuje uzyskam pomoc i w miarę szybko będzie o jednego psa w schronisku mniej

Zaraz pewnie znów ktoś stwierdzi że jestem narwaniec i uparłem się że skoro chce to muszę mieć natychmiast . Zapewniam że gdyby tak było już dawno miałbym psa a tej dyskusji by nie było

Zastanawia mnie jeszcze ta wizyta przed adopcyjna . Co z tego że napisze tam że np. moja sytuacja finansowa jest dobra skoro za miesiąc może się diametralnie zmienić . Co z tego że nie mam dzieci skoro za rok mogę mieć , mam znajomych którzy u mnie bywają z dziećmi , moi sąsiedzi mają dzieci , bywam w miejscach w których jest dużo dzieci . Mam inny adres zameldowania i inny zamieszkania czyli równie dobrze mogę umówić się z wolontariuszem nie w bloku na Mokotowie tylko u kolegi który ma duży dom ?

superzocha

oooo jessssuuu takie gdybanie jest bez sensu... co będzie za miesiąc nikt nie wie bo nikt nie jest wróżką.
Według Ciebie dziewczyny powinny oddawać psy byle komu bez sterylki, kto tylko pierwszy się zgłosi. Równie dobrze może to być pseudohodowca, który potrzebuje suki do swojej fabryki.

bartez

No coś ty , w ten sposób nie myślałem . Ktoś kto w brew pozorom nie chce pomóc w adopcji niech przynajmniej przestanie utrudniać rozgłaszając info gdzie tylko się da pomimo umówionych wizyt ...

Może wystarczyło by zamieszczać dokładniejsze info w profilu psa a nie wypisywać mało istotne fakty , komuś szukającemu psa było by zdecydowanie łatwiej dobrać psa dla siebie . W tej chwili może faktycznie tak jest że ludzie typują sobie psy totalnie bez sensu ale jest to w dużej mierze spowodowane brakiem informacji , gdyby info było precyzyjne to już czytając profil psa mógłbym stwierdzić czy takiego psa szukam czy nie i było by znacznie mniej telefonów , nietrafionych wizyt ... pisanie że pies jest wesoły jak wyjdzie z boksu , lubi się bawić i takie tam bzdety nikomu nic nie mówi o psie , każdy pies w schronisku jest wesoły jak wychodzi z klatki i podejrzewam że mało który nie lubi się bawić czy jeść smakołyków

superzocha

Ok ja juz pasuje.... bez sensowna wymiana argumentów. Ja myślę tak Ty tak...

BTW Łysy z forum jakoś potrafił poczekać na psa i ma go pewnie już dziś ze sobą. A czekała chyba z 2 miechy... Korona mu z głowy nie spadła...