Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

flyinghamster

Cześć! Jestem tu nowa, nie wiem czy temat jest usytuowany w dobrej grupie (szkolenie/wychowanie), chciałabym jednak poruszyć dla mnie bardzo ważny temat. Mianowicie rodzina, a pies.
Mam już 9mies. suczke Husky, psina jest dla mnie po prostu skarbem i jakbym mogła zrobiłabym dla niej wszystko, niestety innego zdania jest rodzina.
Mamy póki co prowizoryczny kojec, w którym jest buda i bez względu na to czy świeci słońce czy pada deszcz, bez względu na to czy pies chce być w domu czy na podwórku rodzice każą mi ją na noc zostawiać w kojcu. Mam 21 lat, ale uwierzcie mi, że choćbym nie wiem jak nie chciała muszę dostosowywać się do warunków panujących w domu. Kłótnie o psa są co chwilę, nie pomagają argumenty typu: "nikt nie interesował się psem to nudziło jej się i coś zepsuła", nie ma mowy o tym, żeby pies siedział w domu, a doskonale wiem i czytałam właśnie na tym forum, że pies będąc w domu zawsze ma lepszy kontakt ze "stadem". Jednak jak cały dzień jest na dworze, a nie oszukujmy się jest teraz straszna pogoda to nikt oprócz mnie do psa nie podchodzi, jakby kompletnie dla nich nie istniał. Dodam, że mieszkam z mamą, jej partnerem i dwójką rodzeństwa (6 i 10 lat). Dlatego pytanie do was, czy myślicie, że istnieje jakiekolwiek rozwiązanie by sytuację poprawić? Przerasta mnie to, że tylko ja dbam o tego psa, wiem, że nie daje jej tyle ruchu ile powinna mieć, ale ze względu na obowiązki i zbliżający się kolejny rok studiów po prostu jest to dla mnie awykonalne by z psem spędzać cały czas...

husku

Szczerze? Tylko wyprowadzka.