Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

El Nino

Muszę się pochwalić... Kiedyś udało mi się przechytrzyć mojego huskiego. Otórz kiedy mój kochany Ejmo znalazł się poza zasięgiem smyczy którą miałam w ręku, zrozumiałam, że nic innego mi nie pozostaje tylko biec za nim [taaak, na pewno go dogonię xD]... Po jakiś 100 metrach już dotarło do mnie, że nie ma sensu. Więc usiadłam sobie spokojnie na krawężniku. Ejmo zatrzymał się i ze wzrokiem mówiącym: "Dlaczego mnie nie gonisz?" patrzył się na mnie jak na idiotkę... Ja zaczęłam 'bawić się' w ziemi jakimś znalezionym kijkiem. Wtedy on strasznie zaciekawiony, co ja robię, podbiegł niczego nie świadomy. No i wtedy go złapałam Smile

Ahhh, jaka ja wtedy byłam z siebie dumna

^

ahael

No to nieźle.. dzięki ich wrodzonej ciekawości bardzo sprytnie Ci to wyszło... Mój jak już nie chce wrócić, a ucieka to po prostu wracam się - a on wtedy zmienia kierunek by mnei dogonić, wyprzedzić i bym ja.. go .. gonił. Standard - jak najdalej ucieknę dopóty ty mnie nie złapiesz... Ostatnio tak 3 kilometry za nim biegłem i myślałem, że mu futro powyrywam :

W końcu odwróciłem się i wracałem powoli do domu - środkiem jezdni oczywiście - a tu nagle.. beignie.. futrzak z powrotem.. no i go w końcu złapałem (piszę by nie przedłużać monotonnej bieganiny Razz

)...

El Nino

Heh... Ejmo jak raz znalazł się poza podwórkiem, to zamiast biec ile sił w łapach to uwalił się w kałuży na jezdni i za Chiny nie chciał z niej wyjść... Nie wiem czym się wtedy kierował, ale ok.... Smile

To był na prawdę zabawny widok...

ahael

No nie wątpię :

aczkolwiek zaskoczenie niesamowite.. Powinien biec przed siebie jak najdalej bądź urządzić polowanie w najbliższym miejscu ze zwierzyną... Także nie dziwię się zaskoczenia, heh.

agulka i pito

mial ochote na tlapansko!=)moj syn potafi w biegu z uciagiem nagle sie zatrzymac i...kompunianie w blotku...a dlaczego mila by niby uciekac?moj wychodzi na ulice ale pokreci sie przed bramą obsika wszystkie ploty na ulicy i wraca szczesliwy=)

ahael

agulka i pito

bo psa tak jak i chlopa trzeba sobie wychowac=)

ahael

Pozdrawiam pantoflarzy... Ale psa trzeba - to jest fakt.

wojtek modzelewski

hasiorka nie puszczamy luzem w lesie .i w poblizu zabudowan.uciekla mi trzy razy,pierwszy raz 7 kur.drugi 21 szt padlo w kilka minut trzecim razem 5szt,teraz mam szczelne podworko.i spacery nasmyczy

agulka i pito

ja swoje uczylam od samego poczatku kiedy tylko trafil w moje lapska=)czyli jak mial 4 miesiace=)chodzilam z nim do lasu na pola tam gdzie jest najwiecej pokus...na lince treningowej 10cio metrowej...co jakis czas zatrzymywalam sie i wolalam psa do siebie...jak stawial opor to dopiero przyciagala go po lince....jak pojawialo sie zagrożenie
odwrócenia uwagi psa od mojej osoby zmienialam kierunek spaceru w przeciwna strone i prowokowalam psa zeby za mna biegl a nie za zwierzyna ...oczywiscie odpowiednia ilosc ruchu i codzienne treningi przez 2 lata teraz owocują!oczywiscie jak zobaczy zajaca albo sarne to nie ma bata zeby nie pobiegl,ale pogoni i wraca...jak za daleko odbiegnie to wraca i sprawdza gdzie jestesmy=)jak bede miala kamere(jak sie dorobie)to nagram i podam=)ciezka praca poplaca i nie tylko w kwestii tresury=)

ahael

To nie masz kamery ? eee? w cudownej, zajebistej i w ogóle stolicy - nie masz kemry ? Razz

No cóż.. masz rację, że odpowiedni trening z psem daje wymierne rezultaty - i wg. mnie każdy powinien indydualnie do swojego psa dobrać trening - bo pomimo rasy każdy ma jakieś drobne różnice i ilość czasu w jakim pies się skupia i jest zdolny do treningu jest inna.. Także polecam także własną, a nie profesjonalną tresurę. To moje zdanie.