Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna Siberian Husky najwieksze forum rasy husky
Siberian Husky forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Husky a koty
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> SZCZENIAK
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arwilla
Moderator



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zagłębie ;)
Płeć: ONA

PostWysłany: Czw 7:42, 19 Lis 2009    Temat postu:

Kuba Laughing Nie licytuj się.... Laughing
Przecież wiesz,że ciągnięcie sanek czy roweru nawet kilka godzin w tygodniu (wersja optymistyczna) to nie to samo, co praca na pełen etat... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
caromina
Gość






PostWysłany: Czw 8:24, 19 Lis 2009    Temat postu:

Wszystko zalezy od psa i kota:)
Moja dorosła Czesia nagle stanęła przed faktem, ze ma w domu kota i to wrednego. Właściciwe się nim nie interesowała, to kot od razu postanowił pokazać kto tu rządzi. Potrafił ją podrapać , a nawet urządzał sobie polowania, wyskakiwał z pazurami spod stołu. Z Goja jest już gorzej - dla kota, bo podrapany pychol nie robi na niej żadnego wrażenia. Piesa goni kota, który nie ma jednak zamiaru szaleńczo uciekać, ale widać, ze pewny siebie do końca nie jest . Z młodym kotem Goja bawi się, czasem z przerażeniem na to patrze, np. jak koci łeb znika w psiej paszczy!! Ale kotuch się nie boi, a jak coś go zaboli to tez potrafi dac Goji po nosie. Ksenia jest kociara:)) Lubi się na koty gapić i lepiej się z kotem dogada niż psem:))
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pańcia Barego




Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: ONA

PostWysłany: Nie 13:14, 22 Lis 2009    Temat postu:

mój pies zakochał się kocie.
jak pisałam mąż prezent sobie zrobił i mam w domu 6 miesięcznego pseudo haszczka i 3 miesięcznego kociaka. różnica wielkościowa zauważalna.
teraz razem się bawią (mimo, że nie raz te zabawy wyglądają strasznie to żadnemu krzywda się nie dziele), a jak przez przypadek pies kota zamknie w pokoju i wypuszczę małą po powrocie z pracy to kotka ociera się o psa i bawi sie jego ogonem Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MtK




Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Nie 18:52, 22 Lis 2009    Temat postu:

Moja luna dziś dorwała kota ale wytargałem dachowca z pyska. Jeszcze nie widziałem żeby kot tak szybko uciekał Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zimna_buka




Dołączył: 22 Sty 2011
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: ONA

PostWysłany: Sob 1:22, 12 Lut 2011    Temat postu:

pozwolę sobie ten temat odświeżyć, bo mam konkretne pytanie.
psica jest u nas 3 tygodnie, ma 3 miesiące i z kotem - widać - bardzo chce się pokochać. czasem mu nawet coś przynosi do stóp, kiedy leży na kaloryferze (ostatnio była to kostka mydła, którą upodobała sobie kraść z przyczyn niewiadomych ). kocur ma lat 7 i do zabaw z psicą skory nie jest. najchętniej by ją ignorował, ale że ona nie potrafi chodzić tylko lata jak postrzelona, siłą rzeczy ciągle musi przed nią spitalać. doszło do tego że kot po podłodze przemieszcza się tylko po kryjomu, a jego życie nabrało wyżynowego charakteru Very Happy
do tej pory żadne się nie stawiało, żadnej agresji nie było, ale wczoraj Joplin złośliwie przegoniła Ozzy'ego z łóżka pańci babci gdzie sobie kimał, więc nerwy chłopu puściły i zaczął fuceć zza łóżka i na ustawkę się z ukrycia szykować - łapeczki poszły w ruch i po raz pierwszy zauważyłam żeby się nie cofał, tylko sam prowokował konfrontację.
jak mówię, stan taki trwa trzy tygodnie i nic nie wskazuje na to, żeby kot miał się przyzwyczaić. moje pytanie do doświadczonych - jak to u Was bywało? jak długo taki koci foch potrafi potrwać i czy to możliwe żeby już do końca pędził żywot na parapetach? Very Happy dodam że z żadnym piesem nigdy nie miał styczności, więc przede wszystkim boi się tych chaotycznych niezrónoważonych szczeniackich ruchów.
zdarzyło się komuś żeby kot zaakceptował psa bardziej niż to konieczne (jakies zabawy, wspólne spanie etc.) - po długim okresie dystansu? bo ze strony psa ewidentnie widać dobrą wolę, tylko trochę kiepskie na kota techniki Rotfl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Empik




Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 1309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: ON

PostWysłany: Sob 2:02, 12 Lut 2011    Temat postu:

Ja miałem 2 letniego kota kiedy Baster przyszedł do domu. Kot na początku był zdziwiony a potem uciekał przed prawie 8 tyg szczeniakiem. ( dodam że kot był tylko w domu i na dwór nigdy nie wychodził) po tygodniu nawet zaczeli sie bawic a po miesiącu byli kumplami. Aczkolwiek Baster lubiał kotkę "podgryzac" ale nie raz tak byłoże kot sam prowokował pacaniem łapkami ( nigdy z pazurkami) w pyszczek Bastera. Niestety kot kiedys poszedł na dwór i chyba tak sie swiata bał że nigdy nie dotarł już do domu.

Powiem jeszcze jeden baaaardzo dawny przykałd. Przyniosłem około 9 miesieczną suczke do domu Owczarka szckociego collie. Miałem też chyba bo nie pamietam dokładnie kota który miał 5-6 lat. Na poczatku była wrogość. Potrzeba było około 2 miesięcy aby do siebie sie przwyczaili . Ale potem to byli już kumple i nawet pies pozwalał kotu jesc z jego miski czy pić wode.

Tak wiec cierpliwosci Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zimna_buka




Dołączył: 22 Sty 2011
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: ONA

PostWysłany: Sob 2:14, 12 Lut 2011    Temat postu:

no, właśnie o to mi chodziło, żeby mi ktoś czasrno na białym napisał, że zdarza się, że to trwa długo, a potem się cacy układa. w ogóle sorry że temat poruszony enty raz, ale właśnie ku pokrzepieniu serca brakowało mi z życia wziętej historii tego typu :blink: dzięki Empik Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Empik




Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 1309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: ON

PostWysłany: Sob 2:32, 12 Lut 2011    Temat postu:

Kot doskonale wie że to szczenię Smile I założe się że będzie chciał nad tym psem dominować (poki co) Kotka nasza też dominowała i bardzo jej sie nie podobało jak wskakiwał na fotel gdzie w zwyczaju ona tam zawsze leżała. No ale Baster podrósł i już sie nie miescił wiec i kot był zadowolony że ma znowu swoje ulubione miejsce Smile

Dodam że teraz już kota nie mogę miec a szkoda. Baster może by i zaakceptował kota ale Bard za chiny. Było by jedno wielkie polowanie.

Bard kocha polować a to gołębie ,a to jak widzi kota na ulicy to mu aż piana z pychola leci do tego niczego sie nie boi nawet dzików.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Empik dnia Sob 2:37, 12 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
remedios5




Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z gór :)
Płeć: ONA

PostWysłany: Śro 14:43, 16 Lut 2011    Temat postu:

ja mogę jedynie powiedziec z własnego przykładu że ilekroć mialam psy i koty też były Smile i moj pies mojego kota po pewnym czasie lubił i potem to sie lizały nawet i razem jadły. Very Happy ale niechby sie pojawił obcy kocur na naszym podwórku od razu pies wyczuwał i bronił swego terytorium Smile Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta.




Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
Płeć: ONA

PostWysłany: Pon 8:13, 11 Kwi 2011    Temat postu:

No i mam problem. Adoptowałam 7 tyg kociaka (rude słodkie maleństwo). I na razie kociak siedzi w kuchni a Negros pod drzwiami piszczy i wywąchuje kotka. Gdy go przyniosłam jeszcze w transporterze pozwoliłam go psu powąchać , kot się zjeżył i próbował pacnąć psa łapą, w tym momencie Negros zaczął na niego szczekać... niby w zabawie bo wyginał przy tym grzbiet. Wczoraj kolejna próba. Wzięłam psa na smycz, wypuściłam kota z kuchni. Kot psa olał przeszedł mu koło pyska i w tym momencie Negros próbował go capnąć i panicznie się do niego rwał.... niewiem co by było gdybym puściła je razem... pewnie tragedia... Negros ma 7 miesięcy, fretke toleruje (ale ona już była gdy Negros do nas trafił), szczury liże przez klatkę...
Boje się że z kotem nie uda mi sie go połączyć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arwilla
Moderator



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zagłębie ;)
Płeć: ONA

PostWysłany: Pon 8:33, 11 Kwi 2011    Temat postu:

Kontrola, kontrola, kontrola...
Broń Boże nie puszczać razem, żeby "się dogadały"...!!!
To się może skończyć tragedią...

Psa na smycz i oswajać z kotem...
Komendy "nie wolno"!, kontrola na smyczy, obserwacja...
To potrwa trochę, ale po jakimś czasie pies zaakceptuje kota...

To, że pies i kot to najwięksi wrogowie to mit...
Wszystko się da, tylko trzeba chcieć... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta.




Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
Płeć: ONA

PostWysłany: Pon 9:13, 11 Kwi 2011    Temat postu:

pies na smyczy przypięty do komody, kaganiec na pysku.
obwąchał kota. widać , że przez kaganiec próbuje go złapać zębami. Kot się nie boi gdy jest u mnie na kolanach, nie ucieka wtedy gdy Negros wali go łapą i próbuje przydusić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arwilla
Moderator



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zagłębie ;)
Płeć: ONA

PostWysłany: Pon 10:46, 11 Kwi 2011    Temat postu:

Tylko nie może być tak, że pies będzie się nakręcał, a Wy nic...

Jak zaczyna szczekać, czy rzucać się na kota, wyprowadzić "za karę" a pokoju...
Potem znowu i znowu... w międzyczasie próbować opanować psa komendami słownymi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta.




Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
Płeć: ONA

PostWysłany: Pon 11:37, 11 Kwi 2011    Temat postu:

Postępy Smile . Kot na kolanach pies przy mnie- bez kagańca, bez smyczy (!) liże tylko kota i trąca go nosem, lecz wiem co by było gdybym kota na podłogę puściła... Może i by chciał się bawić, tyle, że on do tej zabawy używa zębów (na spacerach obskoczyłby każdego psa, gdy widzi jakiegoś z daleka skacze i wyrywa się ze smyczy... )

Aha i najgorsze jest to, że Negros nauczył się otwierać drzwi (skacze na klamkę). Gdy wychodzę z domu zamykam Negrosa w pokoju a kota w kuchni, drzwi od pokoju już otwiera, do kuchni na szczęście się nie dostał , ale myślę , że to kwestia czasu, bo drzwi są takie same... i jak tu wyjść do pracy.... Zly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marta. dnia Pon 11:41, 11 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
utan77
Moderator



Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy ( woj.Śląskie )
Płeć: ONA

PostWysłany: Wto 21:12, 12 Kwi 2011    Temat postu:

Marta - rozwiązaniem może być klatka kenelowa , tylko trzeba psa nauczyc przebywania w niej po dobroci bo inaczej będzie to dla niego kara i nie będzie chciał w niej siedzieć ... na początk mozna ją traktować jak bude : cały czas otwarta np. w jakims kąciku ale ze sporym widokiem na mieszkanie . dawac w niej zabawki , jedzenie - żeby mu sie przujemnie kojarzyła

to jest coś takiego :

[link widoczny dla zalogowanych]

ale dla hasiorka spora musiałaby być no i wtedy niestety z 200 - 250 zł może nawet wyjść

.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez utan77 dnia Wto 21:14, 12 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> SZCZENIAK Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin