Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

corofini

Tomash to w takim razie musiales czutac "zapomniany jezyk psow" ,powiedz mi czy masz efekty przy pracy z huskym

Tomash

Owszem. Czytałem też "zapomniany język psów w praktyce" i wiele innych publikacji. Najbardziej (ale to już nie w ramach tresury) ubawiła mnie powiastka Jacka Londona "Zew krwi", który przedstawił husky i szpice jako totalnych agresorów etc.. No ale to fantazja autora do której ma prawo. Owszem. O efektach pisałem już gdzieś na forum. Umiejętnie stosowana metoda amichien bonding przynosi znamienite efekty przy każdej rasie psów. Nie rozumiem treserów którzy odmawiają tresury Husky, bo ponoc tacy są. To nie treserzy, to pseudotreserzy i takich należy sie wystrzegac.

corofini

stosowałam ta metodoe tez w stosunku do moich psow, ale powiem tak ze husky dobrze reagowal i wszystko szlo dobrze tylko moj drugi psiak , mały kundelek z przejawami ADHD hahaha, wprowadza straszny chaos i hasior zaczynal głupiec, wiec postanowil przerwac prace z nimi do momentu jak nie przeprowadze sie z hasiorem do nowego mieszkania. Mam zbyt mała praktyke w tej metodzie i chyba musze sie zabrac za nie osobno bo cos mi sie wydaje ze na kundelka bedzie trzeba poswiecic troche wiecej czasu. Chociaz nie wiem czy to mi sie z nim uda bo pies zostanie z moja mama ktorej pewnie nie bedzie chciało sie stosowac tej metody, ale za hasior biore sie jak juz tylko sie przeprowadze. Ostatnio poznalam ludzi ktorzy maja problem z owczarkiem niemieckim suką i pani psi psycholog po rozmowie telefonicznej z nimi i wysłuchaniu jaki maja problem z psem powiedziala im ze bez klatki w domu ( mieszkaja w bloku) sie nie obejdzie, normalnie jak mi to powiedzieli to pomyslalam sobie ze pani chyba nie do konca wie co robic,no ale jak ich spotkam to sie spytam czy to przynosi efekty, sama jestem przeciwnikiem takich rad no ale coz ......

alexx001

anetaa200

Witam!!!

Ja mam ten sam problem, chociaż nie powiem był czas gdzie nasza suczka nie załatwiała się w domu tylko na dworku... w tej chwili nawet jak z nią wychodzę co godz czy dwie, ona nie ma czasu na załatwienie się tylko przyjedzie do domku i to zrobi w domu.... najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że ostatni raz wychodzi na dworek o godz 22.00 ( spacer 1,5 - 2h ) i wytrzymuje do samego rana czyli do 6.00 - 7.00 godz. w tym czasie nawet siusiu nigdzie nie zrobi...
Pozdrawiam wszystkich....

utan77

To może spróbuj tak : jak wrócisz z nią do domu , nie rozbieraj się , tylko odczekaj z 5 minut i znowu z nią wyjdź , to może się załatwi bo będzie akurat czas żeby to zrobić w domu

Za każdym razem jak załatwi się na dworze pochwal ją i daj smakołyka , żeby kojarzyła sikanie na dworze z czymś "miłym" Smile

anetaa200

Owszem dostaje nagrody w postaci smakołyku za załatwienie swoich potrzeb na dworku, przy okazji chwalę ją... Dziś siusiu zrobiła w domku jeden raz, oczywiście za karę poszła na balkon na trzy min, po tym czasie wróciła skruszona i wiedziała za co była ta kara...

Ada i Tía · Wysłany: Pią 21:36, 13 Mar 2009 Temat postu:

witam

mam ten sam problem , moja suczka ma juz prawie 5 miesiecy i sika w domu nie co godzine czy dwie , ale co 10 min. tragedja!!! probowalam wszystko co sie da, wszystko o czym pisaliscie, mam nawet klatke i nic nie pomaga sika nawet do swojego luzka Shocked

moja pralka jest wieczne na chodzie, a co do kup to jeszcze lepsza bajka Very Happy

jak juz zacznie walic w domu to robi to chodzac , chodzi i trzepie bobki jeden za drugim, a jak ja szybko z nia wyjde na dwor to tam nie skonczy tylko po powroci konczy swoj interes w domu, na dworzu tez sie zalatwia ale robi to w jednym miejscu.
powoli zaczynam sie poddawac bo zachowuje sie jak miesieczny sczeniak. ma jeszcze dwa boxery i z nimi nie mialam tego problemu
CO ROBIC ? jak macie jakies nowe pomysly to dajcie znac Very Happy

__Madzia__ · Wysłany: Pią 22:52, 13 Mar 2009 Temat postu:

ja mojego od malenkosci uczylam robic na tacke, jak siusial w pokoju to lapalam go i zaniosilam na tace, teraz robi tylko na tace, wlasciwie to juz na dworzu.

Ada i Tía · Wysłany: Pią 23:31, 13 Mar 2009 Temat postu:

ja moja tez uczylam od kad ja przynioslam do domu , a miala 2 miesiace, no ale nie na "tace" tylko na dworzu, mam ogrod wiec z tym nie ma zadneo problemu.
jak miala 3 miesiace to przez pare dni zalatwiala sie tylko na dworzu , ale teraz jej totalnie odbilo Shocked

__Madzia__ · Wysłany: Sob 0:22, 14 Mar 2009 Temat postu:

aaa...

to moze niedlugo jej sie odwroci i znowu bedzie robila na dworzu Very Happy

Ada i Tía · Wysłany: Sob 18:46, 14 Mar 2009 Temat postu:

dzisiaj wypuszczalam ja co 10 min. zrobi na dworzu ale jak wejdzie do domu to znowu naleje, mowie ci tragedja
jak ja przylapie w trakcie siekanai w domu to krzycze na nia i wypuszczam na dwor, ale teraz wydaje mie sie ze ona to uzywa zeby wyjsc na dwor.

Mafik · Wysłany: Sob 19:41, 14 Mar 2009 Temat postu:

Wiecie co, to moje psy są inne, nigdy ich nie musiałam uczyć, żeby nie załatwiały się w domu. Jakoś stało się to dla nich rzeczą naturalną.

Ada i Tía · Wysłany: Nie 16:33, 15 Mar 2009 Temat postu:

to masz szczescie Very Happy

moja pobila dzis sama siebie, nasikala mi do luzka Shocked

Arwilla · Wysłany: Wto 13:19, 31 Mar 2009 Temat postu:

Ada i co z tym sikaniem? Przeszło Tii? (fajnie się odmienia jej imię... Laughing

)